POKÓJ JAK POKÓJ

Strona 4 z 16 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 10 ... 16  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Veneficium Nie Paź 16, 2016 11:09 pm

First topic message reminder :

Typowo męski i pozbawiony szczególnych ozdób pokój, służący jego mieszkańcom za miejsce do spania i zostawianie brudnych ciuchów. Gdzieniegdzie natknąć się można na wciąż nierozpakowane bagaże a jedynym elementem nadającym pomieszczeniu przyjaznego charakteru jest znajdujące się w jednym z kątów posłanie dla kota.


Ostatnio zmieniony przez Veneficium dnia Pon Gru 05, 2016 12:47 pm, w całości zmieniany 1 raz

Veneficium

Veneficium

Veneficium
Cytat : Jak wszędzie będziesz miał na skróty, to w końcu w ogóle przestaniesz chodzić.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Giphy

Ranga : Pan i Władca

Punkty doświadczenia :

Punkty Życia :

Wiek :

Krew : Najczystsza

Narodowość : Światowa

Pieniądze :

Admin

Powrót do góry Go down


POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Czw Sty 05, 2017 9:26 pm

On się z nim droczy? Chyba dręczy, jak już! Rudzielec nadął policzki, żywiąc czystą nienawiść do kogoś, komu do niedawna jeszcze całkiem ufał. Tak zdradzony, do tego we własnym pokoju przez jedynego (ludzkiego) przyjaciela... I ty Brutusie?!
- Nie ma co ustalać, jesteśmy znajomymi! - warknął za wychodzącym Brytolem, prawie odgryzając mu rękę, kiedy temu zachciało się wyciągać do niego łapy. Dopiero, gdy kokon Remi został sam, po dłuższej chwili dąsania i prychania pod nosem, wydobył się spod pościeli i odrzuciwszy ją na bok, padł leniwie na materac. Ten dzień naprawdę go zmęczył, a był dopiero wieczór!
Gdyby tak nie padało, to przeszedłbym się do stajni. Niby dalej mogę to zrobić, ale...
Zerknął w stronę okna i ziewnął, czując, że jest mu zbyt wygodnie na takie pomysły.
Może tylko najpierw zmrużę oczy...
Złapał za dopiero co wzgardzoną pościel i wtulił w nią, momentalnie usypiając. Planował tylko chwilę przeleżeć, a ocknął się nad ranem, tuż przed świtem. Rozejrzawszy się nieprzytomnie po pokoju, czując jak żołądek przysysa mu się do kręgosłupa, a krew wlecze niczym budyń, wstał, przeciągnął się i przebrawszy w długie spodnie, zgarnął kurtkę i wyszedł. Nawet nie nakarmił kota, co ten przyjął z szokiem i ogromnym fochem.
"Lepiej tu wróć, i to szybko" zdawały się mówić niebieskie, kocie ślepia.
"Oj, pożałujesz tego..."

[zt]



Dodano 3 PD


[PÓŹNIEJ]

Dobrze, że nie byli daleko, a wczesna pora choć ten jeden raz oszczędziła im publiczności. Ponieważ Remi nie zamknął za sobą drzwi, nie na klucz przynajmniej, wystarczyło by nacisnął klamkę i już oboje byli w środku, w jego jadącym fajkami, wiecznie zaciemnionym przez zasłonięte okna, pokoju. Chociaż tyle, że nie panował tu stereotypowy, kawalerski bałagan. Jasne, trochę kociej sierści się nazbierało w rogach pokoju czy na pościeli, ale żeby temu zapobiec, musiałby codziennie wszystko zamiatać, a na to nie miał ani czasu, ani ochoty. W zaklęcia sprzątające też się nie bawił, więc serio nie było co więcej po nim oczekiwać. Ewentualnie mógłby jeszcze nie ciskać ubrań na parapet czy krzesło, ale to już szczegół.
Francuz podszedł do swojego łóżka i ułożył na nim delikatnie Ann, po czym rozejrzał po dusznym pomieszczeniu i tknięty potrzebą zadbania o wygodę gościa, ruszył otworzyć okno i odsłonić żaluzje. Promienie wstającego słońca nadały temu po większości pustemu, prostemu pokojowi trochę ciepła i atmosfery, której na co dzień był pozbawiony. Maui zerknął niechętnie na intruzów, ale zbyt zaspany by się nimi dłużej przejmować, szybko na powrót przymknął ślepia. Policzy się z nimi później, zwłaszcza ze swoim nic nie wartym panem. Skoro zaś o Remim mowa, to wrócił do dziewczyny i usiadł obok niej, przyglądając się jej, mocno zmartwiony.
- To jak... boli cię coś? Głowa, albo nogi... Zastanów się, to ważne. Mogłaś nabić sobie guza albo gorzej i nawet tego do końca nie zauważyć. - w czasie przyglądania się jej w poszukiwaniu sińców i zadrapań, przy okazji oparł się tuż obok niej i sięgnął za nią, po kołdrę, którą potem nakrył o wiele za lekko ubraną kobietę. To już nawet nie kwestia jego skojarzeń, ale otwartego okna i chłodnego powietrza jakie przez nie wlatywało. Łóżko rudzielca było dosunięte właśnie do ściany od strony okien, więc tym łatwiej było się przeziębić, jeśli zostawiało się je uchylone. Skoro już Thibault miał o kogoś zadbać, starał się o wszystkim pomyśleć. Zwłaszcza, że w rozkminianiu był istnym mistrzem z więcej niż wystarczającą praktyką.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Annabella Greenforest Pią Sty 06, 2017 4:53 am

Puszczanie myśli swobodnie miało swoje plusy, ale również i minusy. Z resztą, jak wszystko na tym okrutnym świecie. Dziewczyna może i nie przeżywała katuszy z powodu walki z nawiedzającymi ją wizjami, ani nie miała związanych z nimi wyrzutów sumienia czy nie czuła się nimi speszona, ale za to jej ogólna samokontrola na tym ogromnie cierpiała. Wystarczyło żeby wziął ją na ręce, a ten gest, jego zapach, bliskość i głos i parę innych rzeczy sprawiły, że kolana zmiękły jej do tego stopnia, iż była niezdolna do normalnego funkcjonowania. O ile nie stanowiło to problemu kiedy szli, bo wtedy Remi nie zwracał uwagi na "stan przytomności" dziewczyny, którą niesie, o tyle po dotarciu do jego pokoju wypadało zacząć jakoś kontaktować. Niestety, droga tutaj trochę zajęła, więc dziewczę naprawdę daleko mu odleciało. To aż ciekawe, jak bardzo ich relacje mogłoby się zmienić, gdyby był świadom tego, jak bardzo na nią działa, nawet nic takiego nie robiąc. Zwłaszcza, że sam miał porównanie, jak to może wyglądać. Cóż, pewnie nie lada by się zdziwił biorąc pod uwagę, jak usilnie sobie wmawiał, że ma o niej nie myśleć, bo to "tylko koleżanka".
A teraz się załamię, pisząc o tym. Zabiję cię kiedyś Remi za to, że mnie zmuszasz do takich rzeczy.
Położył ją ostrożnie na łóżku i zajął się ogarnianiem pokoju. Próbowała wykorzystać tę chwilę na zapanowanie nad tymi rozbieganymi myślami, ale to graniczyło teraz z cudem. Bo jak ona niby miała wrócić na ziemię, kiedy myślała tylko jego ramionach, które ją teraz obejmowały. O jego zapachu, który mimo paskudnego swądu fajek był wyczuwalny. Nawet o tym, jak łatwo mu poszło podniesienie jej, co pociągnęło za sobą masę myśli, z których Remi z pewnością poleciałby się wyspowiadać. O miodowych oczach, w których już raz utonęła. O rudych włosach, w które tak strasznie chciała wpleść swoje palce. O ustach, które już raz ją prawie pocałowały. Serio, każda z tych myśli pociągała za sobą kolejne i dziewczyna najchętniej zupełnie by mu tutaj odleciała... Wróć. Ona mu naprawdę odleciała i dalej nie wróciła. Utknęła gdzieś tam w sferze gdybań, co by się stało, gdyby jednak ją pocałował. A później mocniej objął. I przeniósł się z pocałunkami na szyję, a później obojczyk. A ona mogłaby bez skrępowania go dotykać. Przy okazji widziałaby go bez tego przemoczonego t-shirtu. UGH. I kazali jej wracać na ziemię, jak tam było tak fajnie.
Zamruczała coś z niezadowoleniem, kiedy się od niej odsunął, ale przynajmniej odnotowała fakt, że to chyba czas najwyższy, żeby zacząć kontaktować, bo dotarli na miejsce. Jak widać mieli gdzieś dotrzeć, ale gdzie? I o co tak właściwie chodziło? Albo lepiej, ile oni tu szli? Nie, serio. Totalny reset umysłu. Wszystko wróci, ale jak i ona wróci, a na razie szło jej to jakoś średnio.
Otworzyła oczy, kiedy się nad nią nachylił, ale nie ułatwiło jej sprawy. Był tak blisko. Tak cholernie blisko, że wystarczyło wyciągnąć rękę... Chwila. ONA JĄ KURNA WYCIĄGNĘŁA!
Dopiero, gdy dotarło do niej, że właśnie straciła panowanie nie tylko nad swoimi myślami, ale również ciałem, co poskutkowało wyciągnięciem do niego ręki i wpleceniem mu palców we włosy, momentalnie się obudziła, co było widać po jej zmianie wyrazu twarzy i włosach, które nagle ni z tego, ni z owego zrobiły się czekoladowe z kasztanowymi refleksami. Serio? Jej mieszanka przerażenia, zażenowania, paniki i kilku(nastu) innych emocji objawiła się tak normalnym kolorem? Widocznie jej ciało wyczerpało limit pomysłów na okazywanie przeróżnych mieszanek emocji.
- Ehrm. - Cofnęła szybko rękę. Ten gest nie trwał wcale aż tak długo, ale wystarczył, by móc ją całkiem porządnie wkopać.
No to się wkopałam...
- Przepraszam. Nie powinnam była. - Zaczęła się robić czerwona i nie bardzo mogła na to poradzić. Nawet zwiać nie bardzo miała gdzie, więc musiała tu tak leżeć i czekać na jego reakcję.
Błagam, pomocy...
Jak raz KOMPLETNIE nie odnotowała treści wypowiedzi Remiego. Jasne, coś tam mówił, ale atak paniki, jaki po tym nastąpił zupełnie wymazał jej to z pamięci.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Sty 06, 2017 3:52 pm

Serio? To jak raz on - przygłup nad przygłupy - zachowywał się jak trzeba i bez zbędnych emocji próbował dowiedzieć co jej dolega, albo raczej CZY jej coś dolega, oraz pomóc, a ona... Co ona właściwie zrobiła? Najpierw nie kontaktowała - to go mocno zaniepokoiło. Czy myślała, że wcale nie spoglądał na nią w drodze do pokoju? Błagam, jak na osobę, która dopiero co wstała i należała raczej do tych mało flegmatycznych, to jakoś szybko mu tam usnęła. No, ale ok, może serio źle się czuła - przecież dlatego ją niósł. Bez słowa więc zabrał ją do siebie i posadził, po czym zajął się wietrzeniem pokoju i całą resztą, tak, aby miała jak najlepiej. Gdy do niej wrócił, nie wyglądała jednak wcale lepiej. Najpierw chciał przyjrzeć się jej na odległość, bo bez przesady, nie zacznie jej nagle macać, kiedy ona nawet zdaje się nie zauważać jego obecności! Zaczął zadawać pytania, ale wcale mu nie odpowiedziała. W pewnym momencie zareagowała - wyciągnęła ku niemu rękę i już myślał, że może dowie się czego chce; wody?, może tej kołdry? Ledwo ją przykrył, jak poczuł, że łapie go za włosy... a potem momentalnie mu je wyrywa!! Gdy przeniósł na nią zszokowane (i obolałe... auć!) spojrzenie, ta wyglądała jakby co najmniej ducha ujrzała! Albo może i gorzej, bo duchy w końcu nie były aż takim strasznym zjawiskiem dla czarodziejów.
- C-co? Co się stało?? - zawołał, zupełnie nic nie rozumiejąc, ale zarazem jakoś podświadomie przejmując jej panikę.
Czy znowu zrobiłem coś źle? Czy jej stan się pogorszył? Bardzo cierpi? O CO CHODZI?
Tak bardzo chciał zrozumieć! Nienawidził niewiedzy i skołowania, a teraz tylko to go otaczało. I jeszcze zaczęła go przepraszać...
- Nic się nie stało, nie przejmuj się. Nawet nie bolało... - nie, kurwa, wcale. Jakby wcale nie przypomniało ci to jak za dzieciaka wkurzałeś matkę...
- Uspokój się. - Remi złapał Ann za ramiona, przyglądając się jej z bardzo, bardzo bliska.
- Chociaż ten raz nie myśl o tym co powinnaś, tylko o tym co czujesz. - puścił ją jedną ręką i sam dotknął jej włosów, powoli gładząc bok jej głowy, aż wreszcie przenosząc się na tył. Jakkolwiek mogło to nie wyglądać, on tylko próbował wymacać guza lub inną rankę, które wskazywałyby, że Annabell jednak przywaliła o tę podłogę podczas upadku. Szczególnie, że już samo jej zachowanie widocznie na to wskazywało.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Annabella Greenforest Pią Sty 06, 2017 4:08 pm

momentalnie otrzeźwiała, ale nie w stu procentach, co było dość kłopotliwe. Teraz jednak zamierzała trzymać się mocno rzeczywistości, bo to jednak nie miejsce albo raczej nie czas... nie, najlepiej oba. W każdym razie, nie powinna odlatywać, tylko się skupić. Skupić, zanim wyjdzie na idiotkę. Dawanie się ponieść to jedno, ale dawanie się ponieść wtedy, kiedy nie trzeba, to już zupełnie inna sprawa. Całe szczęście, że na tyle się ogarnęła, by odzyskać te szczątki samokontroli, które jednak posiadała, bo odstawiłaby się tutaj niezła szopka.
Chwila, co ja tu robię? On myśli, że coś mi jest. CO JA WYPRAWIAŁAM?!
Takiego ataku paniki i gonitwy myśli naprawdę dawno nie doświadczyła. Późniejsze zachowanie Remiego wcale nie pomogło jej dojść do siebie, tylko pogorszyła sprawę, bo dorzuciło jej kilka innych przemyśleń.
Nie. On się martwi. Jest w błędzie i pakuje nas w głupią sytuację. Tak, on się martwi. Ogarnij się. Nic się nie dzieje.
- Nic mi nie jest - oświadczyła nagle i spróbowała się odsunąć.
- Naprawdę. Kostka mnie bolała, ale już mi przeszło. Nie musisz się martwić, serio - wyrecytowała pospiesznie, uwalniając się od niego i trochę odsuwając. Kompletnie nie umiała kłamać, ale jak widać w akcie desperacji nawet ona potrafiła zacząć zmyślać. Wychodziło jej to chaotycznie i mało przekonująco, ale przynajmniej do reszty ją otrzeźwiło.
To się mogło bardzo źle skończyć... Wyszłabym na idiotkę, a przecież nie chcę. Nie o to tu chodzi. Już kilka razy myślałam, że popsułam relację, ale teraz to już naprawdę mogłabym nieźle nabruździć. Nie teraz. Nie.
Miała ochotę zacząć się zbierać, ale sama nie wiedziała, co w tym momencie robi, ani co zamierza. Jej ciało i myśli miały spore problemy ze zsynchronizowaniem się i zamiast tego działały osobno. Osobno i bardzo chaotycznie.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Sty 06, 2017 4:31 pm

Kiedy dosięgnął jej głowy próbując sprawdzić czy nie ma guza, Ann zaczęła nagle dochodzić do siebie i odsunęła się, co najpierw go zdziwiło, lecz później uspokoiło, gdy zaczęła się tłumaczyć.
Czyli to tylko kostka... Musiała naprawdę ją boleć, skoro tak się zachowywała. To całkiem urocze. Jest taka delikatna...
Uśmiechnął się sam do siebie, na moment samemu zapominając co powinien, a czego nie. Nawet po tym, gdy dziewczyna zwiększyła dzielącą ich odległość, dalej byli całkiem blisko siebie. Przesunięcie wzroku z jej włosów na oczy i wciąż żywe wspomnienie trzymania jej w objęciach, nagle uderzyły rudzielca, zaś jej nęcący zapach i świadomość bycia wreszcie tylko we dwoje w suchym, ciepłym i odosobnionym miejscu, dodatkowo pchnęły chłopaka do zrobienia czegoś, czego w innych okolicznościach z pewnością szybko by się nie podjął. Zbliżywszy swoją twarz do jej, przymknął oczy i pocałował ją delikatnie... w czoło.
- Czasami jesteś strasznie urocza. - stwierdził i odsunął się, na koniec poklepując ją lekko po głowie.
- Dobrze, że nic ci już nie jest. Jak chcesz, to zostań. Ja szybko polecę zebrać te śmieci z parapetu... trochę głupio je tam zostawiać, same się nie sprzątną. Rozgość się, a ja zaraz wrócę. - nie czekając aż Ann zdecyduje się i odpowie mu co zamierza, Remi szybko wyszedł z pokoju. Na korytarzu, gdy już nikt go nie widział, potrząsnął mocno głową, wzdychając lekko.
Za blisko... byłem zdecydowanie za blisko. Muszę się lepiej trzymać, bo wszystko spieprzę.
Pędem ruszył w stronę automatu by pozbierać sobie zakupy i niedopitą kawę. Teraz już była tylko do wylania, ale wystarczająco się rozbudził by jej nie żałować. Zresztą, i tak była dla niego zbyt gorzka.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Annabella Greenforest Sob Sty 07, 2017 1:37 am

Nie wiedziała, gdzie ulokować oczy. Miała patrzyć na niego i zastanawiać się, czy kupił jej bajeczkę? Przecież jeśli zacznie ją o tą sprawę dopytywać, to dziewczę już w ogóle się pogubi. Nawet mówiąc tamte słowa się nad nimi nie zastanawiała, więc co dopiero wymyślać na bieżąco coś jeszcze, co trzymałoby się kupy? Już w ogóle cud, że udało jej się coś zmyślić. Palnęła pierwszą głupotę, która przyszła jej do głowy. Skąd ona to w ogóle wzięła? Nie miała pojęcia, ale się nad tym teraz nie zastanawiała.
Spojrzała gdzieś na bok, zerkając na pozostałą część materaca, podłogę i drzwi. Plan był prosty, wynieść się z łóżka, pożegnać się i zwiać do siebie, by palić się ze wstydu i załamywać. Niestety, plan nie powiódł się już na wstępie, bo nie dość, że zamotała się po drodze w pościeli, to jeszcze nie udało jej się nawet odsunąć zanadto od rudzielca.
Chwila, uwierzył w jej tłumaczenie? Wróciła do niego wzrokiem i wbiła w niego spojrzenie wielobarwnych tęczówek. Wpatrywała się w niego w bezruchu, dopóki się nie zbliżył i nie pocałował jej w czoło. Dopiero, gdy zobaczyła, że wszystko jednak wróciło do normy, pogodnie się do niego uśmiechnęła. Tak, określenie "urocza" naprawdę strasznie do niej pasowało. Zwłaszcza, kiedy zaczynała panikować i sama nie wiedziała, co robiła.
- Hmm? Mhm. - wymruczała, nie mając czasu na sformułowanie jakichś sensownych pytań, bo Francuz już kierował się w stronę wyjścia. Po raz kolejny jej myśli nie mogły nadążyć za tym, co się działo. Od czasu przeniesienia się tutaj, takie akcje zdarzały jej się nagminnie. Poprawka, PRZY NIM zdarzało jej się to nagminnie.
Gdy opuścił pomieszczenie, Ana miała wreszcie chwilę na przemyślenie sobie całej sytuacji. Teraz, kiedy była już całkowicie przytomna, a emocje z niej schodziły, przypomnienie sobie wszystkiego i połączenie faktów nie stanowiło dla niej najmniejszego problemu. Rozejrzała się po pokoju. Wyglądał całkiem normalnie. Nawet normalniej niż ten, do którego sama się wprowadziła. Wyglądało też na to, że Remi mieszka tu jak na razie sam, bo dwa pozostałe łóżka wydawały się stać puste. No dobra, na jednym pościel była trochę pozwijana, ale nadal nie wyglądało na zajmowane przez kogoś.
Przymknęła powieki i skupiła się na swoim oddechu. Chciała się całkowicie wyciszyć, dopóki miała na to chwilę. Podejrzewała, że i tak czeka ją jeszcze dość emocji tego dnia, więc lepiej było móc znowu zacząć od neutralnego stanu zamiast stopniowo go pogarszać. Wygrzebała się spod kołdry, którą rudzielec ją przykrył i usiadła pod ścianą na łóżku. Nogi wyprostowała i ułożyła przed sobą, ale po chwili stwierdziła, że tak jej jednak niewygodnie i jedną z nich ugięła. Odruchowo poprawiła tunikę i ułożyła ręce tak, by niczego przesadnie nie odsłaniać. Jakoś wyleciał jej w tym momencie z głowy fakt, że Francuz miał problemy z jej nadmiernym eksponowaniem ciała. Pozwoliła swojemu mózgowi na tymczasowe wyłączenie się, więc próżno było od niej wymagać, aby o czymś pamiętała. Teraz liczyła się tylko chwila na medytację, w czym pomagało jej zimne powietrze owiewające jej nogi. Ana nie powinna była aż tak często wystawiać się na niskie temperatury. Nic dziwnego, że jej skóra wyglądała tak, jak wyglądała, skoro jej wygląd dostosowywał się zwykle do trybu życia. Czarownica nawet nie zauważyła, kiedy jej włosy znowu zaczęły płowieć. A no tak, gdy było jej zimno, to stopniowo robiły się białe, a później błękitne.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Sob Sty 07, 2017 2:03 am

Tak samo jak Ann, Remi wykorzystał czas na osobności by trochę ochłonąć. Z jednej strony spieszył się, bo nie chciał by musiała na niego długo czekać, ale zarazem pozwolił sobie zrezygnować z biegu w połowie drogi do automatu i zamyślony kontynuował już zwykłym, szybkim krokiem.
I w końcu nie wypiłem tej kawy, więc zmarnowałem kasę. Jak będę tak przepierdalał fundusze, to zanim się obejrzę, nie będę miał już za co kupować karmy dla Mauiego. Przydałaby się praca... Może poszukam popołudniu, zobaczę. Na razie i tak pewnie jeszcze wszystko pozamykane. Swoją drogą, ciekawe, że Ann tak wcześnie wstaje. Ciekawy jest też strój w którym śpi, a potem lata po publicznym korytarzu...
Westchnął, czując jak znowu robi mu się gorąco. A miał ochłonąć!
Będzie z czego się spowiadać w niedzielę...
Z tą myślą wreszcie dotarł do obłożonego jego zakupami parapetu i nie zwlekając zabrał się za porządki. Fasolki poleciały do kieszeni, karta czarodzieja również, zaś kawa i śmieci trafiły do kosza.
...no i nie odzyskałem tej żaby.
Nie żeby mu zależało, ale jednak żal mu było tych paru sykli na nią. No, i lubił czekoladę, a dziś był na jednej, głupiej fasolce o smaku mleka. Z burczącym brzuchem zerknął w stronę automatu, ale nie skusił się na wydanie kolejnych pieniędzy. Odwróciwszy się na pięcie, ruszył w drogę powrotną, zastanawiając co ma dalej począć ze swoim przemiłym gościem. Nie zamierzał gonić czarownicy, ale też dziwnie było siedzieć z nią w sypialni. Do tego to co miała na sobie... Boże, chyba popadał w obsesje, bo o niczym innym nie myślał! Podczas samego spaceru już dwa razy ją wspomniał, jak nie więcej! I weź tu bądź człowieku grzeczny i pobożny, jak ci taka siedzi na łóżku...
Dobra, spokój. Jesteśmy tylko znajomymi. Nie mam prawa jej sobie w ten sposób wyobrażać. (nie, nie pytajcie w jaki, bo i tak tego nie opiszę)
- Je suis revenu. - oznajmił wchodząc, z zaskoczeniem zauważając jak bardzo tęsknił za tak prostym sformułowaniem, które nawet nie musiał w tej chwili używać. Naprawdę strasznie mieszkało mu się samemu, bez choćby głupiego współlokatora. Myśl, że jak raz ktoś jednak czekał w środku na niego, była prawdziwie podbudowująca.
Nie mogąc powstrzymać się od kontynuowania, Francuz uśmiechnął się i niewinnie dodał;
- Tęskniłaś?

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Annabella Greenforest Sob Sty 07, 2017 2:58 am

Jeden oddech, drugi, trzeci... Nie liczyła ich, ani upływającego czasu, ale wiedziała, że ma go jeszcze trochę. Teraz przypominała sobie, ile mniej więcej trwała ich podróż tutaj i mogła oszacować, że Francuz najpewniej, albo jest właśnie przy automacie, albo w połowie drogi z powrotem.
Nim to jednak nastąpiło, dziewczynie zaczęło się wreszcie robić zimno. Każdy miał swoje granice, a ona przecież nie zamierzała mu tu zamarznąć, przed czym ostrzegały ją błękitne już włosy i skostniałe ręce, o marznących nogach nie wspominając.
Westchnęła ciężko i spojrzała na okno. W pomieszczeniu już się wywietrzyło, więc warto byłoby już je zamknąć. Nie namyślając się długo, sięgnęła po różdżkę i wycelowała ją w stronę szyby.
- Colloportus - szepnęła machając czarodziejskim patykiem, a po zamknięciu się okna, odłożyła różdżkę na miejsce. Nie była z natury leniwa, jednak w tym momencie zwyczajnie nie chciało jej się wstawać. Możliwe, że jednak zbyt długo zwlekała z odcięciem dopływu chłodnego powietrza, bo naprawdę zrobiło jej się zimno.
Ehh... Tyle myśli do ogarnięcia. W domu aż tyle się nie działo. Marzenia były mniej złożone i nie aż tak różnorodne. Muszę się z tym oswoić, bo inaczej zwariuję. Nie wytrzymam psychicznie takich atrakcji. Huh.
Zamknęła na razie temat swoich rozmyślań i skupiła się na odzyskaniu koloru, co nie było wcale takie trudne, kiedy miała całkowicie czysty umysł.
Uśmiechnęła się, słysząc znajome kroki za drzwiami. Tak, jego sposób chodzenia jakoś zapamiętała. Może i nie był wybitnie charakterystyczny, ale jednak.
- Très - odpowiedziała i odwróciła w jego kierunku głowę. Położyła ją na ugiętym kolanie i szeroko uśmiechnęła się do chłopaka. Jakoś sam widok jego uśmiechu sprawił, że od razu i jej humor skoczył w górę. A no tak, ona potwornie szybko dostrajała się do emocji osób z jej otoczenia, a zwłaszcza niego.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Sob Sty 07, 2017 3:25 am

Och, gdyby tylko Remi wiedział co oznacza te szybsze zabicie serca na sam widok drugiej osoby, ten cisnący się na usta uśmiech i niemożność odwrócenia od niej myśli nawet na minutę! To śmieszne, że Francuz - człowiek stereotypowo wprawiony w miłości, tak bardzo nie zauważał jej symptomów, chociaż musiał się z nimi użerać już od jakiegoś czasu.
- C'est agréable à entendre. - odpowiedział z uśmiechem, nie spuszczając oczu z dziewczyny. Zamknąwszy drzwi, od razu skierował się do niej i usiadł nieopodal, może nie pod ścianą, ale na tyle blisko by jego kolano niechcący zahaczyło o jej nogę. Ponieważ nie było to jednak w żaden sposób krzywdzące, pozwolił sobie zignorować ten drobiazg i przywołał rozbudzającego się kota. Maui podszedł leniwie do pana i wskoczył na łóżko, gdzie zajął miejsce na udzie Remiego. Całą drogę biały kocur przyglądał się Annabell, a kiedy już się rozsiadał, wyglądał jakby wyznaczał wręcz granicę jaką dziewczyna może przekroczyć. Aż szkoda, że Remi tego wcale nie zauważył, nie podejrzewając nawet pupila o jakiekolwiek złe intencje.
- Niewiele osób, które spotkałem poza ojczyzną, zna francuski. Długo się go uczyłaś? - zagadał nagle, wyraźnie zaciekawiony.
Choć Remi wszedł do pokoju nie mogąc oderwać wzroku od Ann, teraz znowu unikał spoglądania bezpośrednio na nią, jakby przypomniał sobie, że miał tego nie robić. W rzeczywistości wolał po prostu nie przyglądać się czarownicy za długo z obawy, że już zupełnie przestanie się kontrolować. Już i tak wystarczyło, że znowu prawie ją pocałował przed wyjściem. Nie mógłby żyć ze świadomością, że wykorzystał sytuację, kiedy ona, jego dobra znajoma, zaufała mu w potrzebie! Zajmując więc ręce kotem, a wzrok zawieszając na ścianie obok, zajął myśli najbardziej neutralnym z tematów jakie aktualnie przychodziły mu do głowy. Przy okazji przerwał krępującą go ciszę, która na moment między nimi nastała.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Annabella Greenforest Sob Sty 07, 2017 3:54 am

To aż przykre, jak bardzo nie potrafili zgrać się ze sobą myślami. Albo raczej jakoś się nimi ze sobą podzielić. To mogłoby tak wiele zmienić... To Z PEWNOŚCIĄ by wiele zmieniło. Nie musieliby się już zadręczać myślami związanymi z tak wielkim hamowaniem się przy drugiej osobie i tym, jak bardzo ich otwartość może zniszczyć ich relacje. Co z tego, że Ana, w przeciwieństwie do Remiego, wiedziała co do niego czuje i wiedziała przynajmniej po części co czuje on, skoro nie potrafiła tej wiedzy w żaden sposób użyć. Pozostawało tylko czekać i mieć nadzieję, że wreszcie los postanowi dać im dobry moment na przełamanie się, bo jak na razie nie mieli okazji żadnego wykorzystać.
Sceptycznie przyjęła fakt, że Maui postanowił się do nich dosiąść, bo aż za dobrze wiedziała, jak ten kot na nią reaguje, ale przecież nie mogła zwrócić Francuzowi na to uwagę. Ugh, ona naprawdę nie lubiła tego kota. Nie życzyła mu źle, ani nic. Po prostu wolałaby, gdyby trzymał się od niej z daleka; gdyby oboje nie musieli się do siebie zbliżać. Tak, to byłby dla nich genialny układ.
Przeniosła wzrok z sierściucha z powrotem na Remiego i krótko się uśmiechnęła.
- W zasadzie, to od dziecka. Mój wujek pochodzi z Francji i mnie uczył. Zwłaszcza, gdy go odwiedzałam. Uczy w Beauxbatons i stawia, razem z ciotką, bardzo duży nacisk na edukację dzieci w naszej rodzinie. - Mimo iż krewni Annabell byli rozrzuceni po całym świecie,  nadal trzymali się razem. Odwiedzali się, pisali, wzajemnie sobie pomagali czy opiekowali się dziećmi innych. Miało to też niestety swoje minusy. Przez takie otaczanie się wyłącznie rozległą rodziną, czarownica nie miała okazji poznawać wielu ludzi poza nimi. Mogła oglądać różne zakątki świata, ale co jej to dawało, skoro wszędzie  tam była z kimś, kogo już znała? Dopiero tutaj trafiła zupełnie sama i musiała sobie jakoś radzić. To była jej świadoma decyzja. Chciała choć na chwilę wyrwać się z domu. Może i ich wszystkich kochała oraz chciała w przyszłości wrócić do dawnego stanu, ale teraz był ten etap w jej życiu, w którym chciała od nich zwyczajnie odetchnąć.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Sob Sty 07, 2017 4:06 am

No, to tutaj go zadziwiła! Aż na moment przestał głaskać Mauiego, co kot nie przyjął najlepiej, łypiąc niechętnie na sprawczynię takiego stanu rzeczy. W końcu jednak przypomniał o sobie bolesnym wbiciem pazurów w nogę rudzielca, który syknął i wrócił do głaskania. Serio, Remi mógł mieć rękę do zwierząt, ale temu kocurowi dawał się niemal rozstawiać po kątach i to bez zająknięcia. Ciekawe czy w stosunku do własnej kobiety też byłby taki uległy...
- Naprawdę? - zapytał, zerkając z zaskoczeniem w stronę Ann i na szybko próbując przypomnieć sobie jacy profesorowie uczyli go w poprzedniej szkole.
- Jaki przedmiot prowadził? Macie to samo nazwisko? - zanim zalał ją dalszymi pytaniami, przypomniał sobie, że Annabell może tego nie chcieć i na wszelki wypadek przyhamował. To było aż nudne jak bardzo mu zależało by jej nie rozzłościć (i vice versa najwidoczniej). Tej dwójce brakowało jakiegoś silniejszego bodźca - sytuacji w której zapomną o kulturze osobistej i rzucą w wir wydarzeń. Co ciekawe, nie wystarczyło wpadanie sobie w ramiona na każdym kroku. Och, gdyby tylko był tu teraz Nathan, na pewno coś by wymyślił! A tak, te dwie sieroty siedziały obok siebie, ona w naprawdę atrakcyjnej piżamce i on, z tym durnym kocurem na kolanach, pierdzieląc o jakichś głupotach na miarę herbacianego podwieczorku. Potem ona pójdzie do siebie, on zostanie sam i życie potoczy się dalej, a im pozostanie żałować, że dalej są tylko znajomymi i nawet nie wypada im marzyć o czymś więcej.
Żałosne. Serio, smutne w chuj.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Sob Sty 07, 2017 5:53 pm

Dobra, to jaka jest wersja? Nie wbiję mu przecież do pokoju i nie powiem od progu: "Hej, właśnie miałem taką niby wizję, niby sen, niby przemyślenia, niby coś tam... które pokazywało mi jak kompletnie spieprzasz sprawę z dziewczyną, w której się bujasz!" Taaa... to z pewnością by pomogło! Kurwa, co ja mam powiedzieć? Tak po prostu też mu tam nie wejdę, bo to nie miałoby sensu. Potrzebna mi jakaś dobra wymówka...
Nate szedł pospiesznie korytarzem, nie mając pewności co do swojego głupiego przeczucia. Serio? Minęło już tyle lat, odkąd mu się to zdarzało i nadal miał problemy z rozróżnieniem trafności swoich proroczych wizji? Dobrze, że nie przewidywał żadnych kataklizmów, ani innych rzeczy na szerszą skalę, bo wtedy biada całemu światu. Nie, jego nawiedzały głównie taki drobnostki, które mogły wpłynąć na życie jego lub jego znajomych. Zawsze coś. Dzisiaj może się to na coś przyda.
...zgubiłem u niego coś? Taaaak, to brzmi jak plan... Właśnie! Przecież byłem u niego wczoraj i rzucałem się po łóżku! Spokojnie mogło mi wtedy coś wylecieć!
Uśmiechnął się szeroko, wybiegając po schodach, ale zaraz później przystanął.
Zaraz, ale co mogło mi wtedy wylecieć? Różdżka, portfel i telefon odpadają, bo ich brak zauważyłbym natychmiast. Po chusteczki czy inną pierdołę bym się nie wracał... Kurna, która w ogóle jest?
Zerknął na zegarek, idąc dalej.
Grrr. Jak tu ciemno.
- Lumos - szepnął, trzymając różdżkę nad tarczą zegarka.
W pół do szóstej... Trudno, zwali się to na mój pokręcony łeb tak, jak zwykle. Skoro już i tak mam łatkę świra to nic, tylko korzystać.
- Nox. - Wzruszył ramionami i schował z powrotem różdżkę. Był już prawie pod drzwiami rudzielca.
Słuchawki. Tak, to jest dobry fant do szukania. Małe, mogło łatwo wypaść, nie zauważyłem od razu, a może mi być teraz potrzebne, bo nie polecę do miasta po nowe. Okej, no to wchodzimy.
Nie namyślając się długo, zastukał do drzwi pokoju i nie czekając na zaproszenie, uchylił je jakieś dwie sekundy po zaznaczeniu swojej obecności.
- Remi, chyba zostawiłem coś u cie... O, cześć! - Zaczął gadać, kiedy wychylał głowę zza drzwi, ale kiedy jego wzrok padł na obecną tutaj dziewczynę, uśmiechnął się do niej i przywitał tak, jakby zupełnie zapomniał o zdaniu, które właśnie wypowiadał.
- Mam nadzieję, że nie przeszkodziłem. - Przeniósł pytający wzrok na Francuza, którego również bez problemu wypatrzył.
Znienawidzicie mnie w tym momencie, ale jeszcze wyjdzie wam to na dobre! ...Mam nadzieję.

//Stawiam się tu, na wezwanie pomocy.

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Annabella Greenforest Sob Sty 07, 2017 6:23 pm

Czy miała jakikolwiek pomysł na temat lepszy od tego, który podrzucił jej Remi? Niestety nie. Obecność tego białego kota też sporo jej utrudniała. Ten jego wzrok strasznie ją dekoncentrował. Choć bliskość Francuza była okej, to jednak bliskość tego kota sprawiała, że dziewczyna miała ogromną ochotę się odsunąć. Ten wewnętrzny konflikt sprawiał, iż nie czuła się teraz komfortowo, ale nie mogła z tym nic zrobić. Na szczęście, prawie nie było tego po niej widać, bo udało jej się nawet nie spinać, niestety wzrok co chwila uciekał jej z rudzielca na tego kota. Choć i tego czarodziej nie mógł zobaczyć, bo utkwił wzrok gdzieś w przestrzeni.
Dlaczego on na mnie nie patrzy? To dziwnie wygląda.
No tak, nie wpadło jej do głowy, że problemem może być tu strój, w którym nadal się znajdowała. Tak strasznie przywykła do chodzenia tak, że ciężko jej było tak od ręki przestawić się na myślenie, iż jest to coś niestosownego. Na Matkę Naturę, przecież nawet bieliznę miała zakrytą! Jasne, była ładna i trochę więcej odkrytego ciała mogło jakoś na niego działać, ale nie przesadzajmy.
- Nie, nazywa się inaczej. To ciotka, jego żona, jest moją krewniaczką. - Niestety, na drugie, zadane jej w tym samym czasie, pytanie nie udało jej się już odpowiedzieć, bo rozległo się pukanie do drzwi. Odruchowo umilkła i odwróciła w ich stronę głowę, by już po chwili zobaczyć tam twarz jakiegoś nieznajomego.
- Cześć - odpowiedziała automatycznie, patrząc na niego ze zdziwieniem. Co ten gość tutaj robił? Dlaczego teraz? Z jego pytania przecież wynikało, że tutaj nie mieszkał i wpadł z wizytą. Tylko kto normalny wpada do ludzi z wizytą jakoś nad ranem? Dobra, ona tu o tej porze trafiła, ale to w zupełnie innych okolicznościach i jakoś tak została.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Sob Sty 07, 2017 6:44 pm

Ta pogawędka już nie zapowiadała się na nic więcej, co warto odnotować; ku wielkiej uldze Francuza, więc chłopak dawno wrócił do normy i trochę znudzony wpatrywał w ścianę, podczas machinalnego głaskania kota po grzbiecie, nawet nie słuchając za bardzo Any. Z otępienia i leniwie przepływających, niewartych odnotowania myśli wyrwało go dopiero pukanie. Ledwo zdążył odwrócić głowę, nawet jeszcze nie uformował w ustach słów "proszę wejść", gdy jego oczom okazała się ta parszywa morda.
- ...Nate? - zapytał, przekrzywiając łeb i przecierając oczy. Jemu to się już chyba wydaje, bo to zbyt surrealistyczne by o tej godzinie właził mu do pokoju ten... ten... najlepszy przyjaciel od siedmiu boleści. Jednak bez względu jak bardzo Rem próbował się obudzić, w drzwiach dalej widział tylko durny wyszczerz White'a.
- ...co ty tu robisz? - zapytał, mrużąc miodowe ślepia. Wczesna godzina i brak kawy, która jednak na tyle weszła mu w nawyk by bez niej krew zmieniała mu się w budyń ilekroć zejdzie z niej nadmiar adrenaliny, sprawiły, że Francuz sam zaczął odpływać, choć tym razem nie w grzeszne wyobrażenia, a w zwykłą półdrzemkę, do tego z otwartymi oczami. Ziewnąwszy strącił z kolan kota, który mruknął tylko z niezadowolenia i zwiał pod łóżko, niezachwycony gromadzącym się w pokoju tłumem. Szczególnie dla Nathana musiało to wyglądać faktycznie żałośnie; ta biedna, niesłuchana i widocznie nie-na-miejscu Annabell, ubrana niczym na randkę życia, a obok niej bliski zaśnięcia Remi. Para o której starszy student zdążył się nasłuchać, w bardzo intymnych okolicznościach ograniczała się do... niczego, tak w sumie. Nawet nie można powiedzieć, że Nate im w czymś przeszkodził. Jeśli dotąd miał więc wątpliwości co do swoich przeczuć, to teraz mógł zrozumieć co go tu przygnało - to wszechświat wołał o ratunek dla dwójki chorobliwych introwertyków.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Sob Sty 07, 2017 7:23 pm

Czyli jednak miał rację, że właśnie teraz ktoś siedzi u Remiego.
Hmm. Czyli tak ona wygląda... Warto zapamiętać. Teraz jeszcze zdobyć imię oraz kilka innych informacji i powinienem być ustawiony. Dlaczego ja tak lubię wpieprzać się ludziom z butami w życie? A no tak, niektórym zwyczajnie TRZEBA pomóc.
Widząc zaskoczoną minę studentki, Nathan posłał jej wesoły uśmiech i wślizgnął się do środka.
On naprawdę zaczął przysypiać? Tego to już nie widziałem... Mniejsza. To mi się na razie nie przyda.
- Możliwe, że zostawiłem u ciebie słuchawki do telefonu. Strasznie się wczoraj wierciłem na tym łóżku jak gadaliśmy... - Pod koniec mówienia nieco zwolnił, bo zdążył w tym czasie dojść już do "swojego" łóżka i zaczął się koło niego rozglądać. Najpierw zajrzał za nie, później zaczął przekopywać pościel.
Zaraz ty mi się tutaj obudzisz. Znowu będziesz chciał mnie rozszarpać na strzępy, ale to nie nowość.
- A przy okazji, nie przedstawisz mnie swojej uroczej towarzyszce? - rzucił jak gdyby nigdy nic, przestając na moment szukać i zerkając w stronę pary.
- Podejrzewam, że to tę dziewczynę próbowałeś wczoraj nie pocałować... Ups. NIE próbowałeś wczoraj pocałować. Pomyliłem kolejność... - Musiał się teraz bardzo postarać, żeby nie parsknąć śmiechem. Na szczęście przygryzienie od wewnątrz dolnej wargi mu w tym pomogło.
Był szalenie ciekaw jego reakcji na tę wzmiankę.

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 4 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 4 z 16 Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 10 ... 16  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach