Automaty z jedzeniem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down

Automaty z jedzeniem Empty Automaty z jedzeniem

Pisanie by Veneficium Nie Lis 06, 2016 3:05 pm

Automaty z jedzeniem znajdują się tuż obok wejścia do budynku. Do złudzenia przypominają mugolski wynalazek i działają na tej samej zasadzie, z tą różnicą, że obłożone zostały zaklęciami ochronnymi.
Biada temu kto postanowi coś z nich ukraść! Podobno gryzą...


Cennik:

Veneficium

Veneficium

Veneficium
Cytat : Jak wszędzie będziesz miał na skróty, to w końcu w ogóle przestaniesz chodzić.

Gif : Automaty z jedzeniem Giphy

Ranga : Pan i Władca

Punkty doświadczenia :

Punkty Życia :

Wiek :

Krew : Najczystsza

Narodowość : Światowa

Pieniądze :

Admin

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Remi Thibault Czw Sty 05, 2017 10:19 pm

Przebudziwszy się o czwartej rano, gdy za oknem wciąż lało jak z cebra, złakniony kawy i pożywienia Francuz wyszedł z pokoju poszukać kuchni, lecz po dobrym kwadransie krążenia boso po korytarzach odnalazł jedynie automat, do tego z średnim wyborem dóbr. Czy trzeba mówić jak bardzo Rem był teraz zawiedziony?
Stołówka pewnie zamknięta. Do miasta za daleko... Dobra, niech już będzie te ich pseudo latte za sześć sykli.
Przecierając zaspane oczy, rudzielec wyjął z wewnętrznej kieszeni kurtki portfel i wrzucił odpowiednią sumę do maszyny. Czekając na napój, zdecydował się jeszcze na czekoladową żabę i fasolki wszystkich smaków. Te pierwsze przypominało mu pierwszy rok w szkole magii, gdy opiekował się paroma takimi ożywionymi przysmakami, nawet nadając im imiona, do czasu aż nie zjadł mu ich jego brat po przywiezieniu hodowli do domu na ferie. Drugich jakoś nie miał nigdy okazji spróbować, a był głodny, więc zaryzykował. Zapłaciwszy i odebrawszy towar, w tym kawę, przeniósł się ze wszystkim na parapet najbliższego okna. Odpaliwszy papierosa i zaciągnąwszy dymem, otworzył cukierki i wsadził jednego, zupełnie białego do ust. Smakował jak świeże mleko, prosto od krowy. Trochę dziwne jak na przekąskę, ale zawsze lepsze niż nic. Żaba została wypuszczona i poczęła wariować przy szybie, po której drugiej stronie toczył się wyścig kropli deszczu.
Zajebisty poranek, nie ma co...
Remi upił łyk kawy, z niesmakiem stwierdzając, że jest stanowczo za mało posłodzona.
Właściwie to nie miałbym nic przeciwko macchiatto...
Zerknął na żabę i spróbował złapać ją w garść, lecz ta zeskoczyła z parapetu i pognała korytarzem.
- Wracaj tu... - z papierosem między zębami, chłopak pozostawił resztę zakupów i napój w tym samym miejscu, a następnie rzucił w pogoń za czekoladą. Może i miał dobre wspomnienia z dbaniem o te głupstewka, ale teraz potrzebował się obudzić. W obliczu takiej potrzeby, nawet czekoladowa figurka pegaza nie miałaby szans na uchowanie się przed wylądowaniem w parzącym napoju!

[Zakupy do zatwierdzenia: FASOLKI WSZYSTKICH SMAKÓW BB (7 sykli, 4 knuty) + CZEKOLADOWA ŻABA (5 sykli) + KAWA Z MLEKIEM - (6 sykli) = 18 sykli, 4 knuty]

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : Automaty z jedzeniem Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Annabella Greenforest Czw Sty 05, 2017 10:56 pm

Niestety, zapalenie nowej świecy dla salamandry nie mogło zaczekać. Ta, którą wstawiła tam wieczorem, nad ranem już powoli przygasała, więc dziewczyna musiała zerwać się z łóżka zaraz po przebudzeniu i wstawić tam nowe światełko.
Muszę się zaopatrzyć w coś lepszego. W mieście powinnam znaleźć sklep z większymi świecami. Powinny się zmieścić.
Uśmiechnęła się do małego gada, który siedział w blaszanek klatko-latarni.
- To cześć mały - szepnęła, zakrywając ostrożnie ściankę lampionu. Na noc zawsze go zakrywała, by nie przeszkadzał on w spaniu jej współlokatorom. Razem z siostrą zawsze spały przy odsłoniętej, ponieważ młodsza swego czasu bała się ciemności, ale po przeniesieniu się tutaj, Ann postanowiła ograniczać jakoś światło bijące od płomienia salamandry. Zgasić go z oczywistych względów nie mogła toteż pozostawało jej jedynie zasłonięcie go na ten czas.
Zeszła z łóżka i stanęła na podłodze. Za oknem lało tak samo, jak i wczoraj.
Może nawet bardziej. Szkoda. Wyszłabym na spacer.
Westchnęła z niezadowoleniem. Niestety, nie potrafiła już usiedzieć w pokoju. Wstała i wiedziała, że nie położy się znowu spać w najbliższym czasie, bo nie była typem leniucha, więc pozostawało jej jedynie przejść się po akademiku. Wzięła leżącą obok poduszki różdżkę i włożyła ją do przypinanej kieszeni, którą zawsze nosiła na udzie. Dzięki temu miała pewność, że różdżka jest w razie czego pod ręką. Zwłaszcza, że dziewczyna czasem nie miała kieszeni, a noszenie tego patyka cały czas w ręce nie było najwygodniejsze.
W każdym razie, Ann wyślizgnęła się na palcach z pokoju i udała się na spacer po akademiku. Zamierzała go zakończyć najpewniej w pokoju wspólnym, ponieważ chciała się tam przyjrzeć jeszcze paru rzeczom, ale najpierw zamierzała odwiedzić też kilka innych miejsc. Jak na przykład ten automat. Wątpiła, by mieli tam coś dla niej, ale zawsze warto było sprawdzić, a skoro teraz miała chwilę, to czemu by nie.
A! Warto tu wspomnieć o ubiorze. Czarownica zwykle o nim wiele nie myślała, więc i teraz nie wpadła na pomysł założenia butów czy chociażby spodni. Wybrała się na przechadzkę w samej seledynowej tunice, która choć opadała jej z ramienia całkowicie je odsłaniając, nie odkrywała niczego, co kultura osobista nakazywała zakrywać. Była zdecydowanie za krótka na sukienkę, ale skoro nie odsłaniała przy byle ruchu bielizny, to chyba dobrze, prawda? Z resztą, przecież nie nosiła żadnych głupich koronek, które zwracałyby aż tak uwagę. Te damskie bokserki były długością podobne do spodenek siatkarek, więc chyba  mogła, prawda? Po domu zawsze tak chodziła, a akademik obecnie właśnie nim dla tej dziewczyny był.

Mimo pozamykanych okien, szum deszczu był bardzo słyszalny. Praktycznie zagłuszał wszystkie cichsze dźwięki jakie można by było normalnie usłyszeć na korytarzu. To plus głębokie zamyślenie i poczucie bezpieczeństwa sprawiły, że w dużym stopniu straciła swoją czujność i nie zauważyła w porę, że ktoś się do niej zbliża.
Dopiero gdy czekoladowa żaba wyskoczyła jej zza zakrętu, Annabella otrzeźwiała i zatrzymawszy się, odwróciła twarz za nią. Ożywione jedzenie wyminąwszy ją, bez zastanowienia pognało dalej, ale gorzej już z goniącym je czarodziejem, bo ten nie mógł już popisać się taką zwinnością jak czekoladowy płaz.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : Automaty z jedzeniem 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Remi Thibault Czw Sty 05, 2017 11:18 pm

Dobra, może nie powinien być puszczać przekąski luzem, nawet jeśli nie zamierzał jej zjadać. Za ten błąd miał słono zapłacić, czego się o dziwo wcale nie spodziewał. No, bo w jakie tarapaty może go wkopać ta mała, wredna podskakująca czekoladka? Gdy skręciła za rogiem, Rem akurat dopalał pierwszego dzisiejszego fajka, więc, ze względu bezpieczeństwa, ale też dla własnej wygody, wyjął go z ust i zgniótł w dłoni, chowając niedopałek do kieszeni. Ta czynność, chociaż nie zajęła więcej niż pół minuty, kosztowała go koncentrację na zakręcie za którym nie miał szans w porę wyhamować. Widząc przeszkodę, przemknęła mu przed oczami scena sprzed zaledwie wczoraj.
Serio?
Odruchowo zamknął oczy i z impetem grzmotnął w... tak, to znowu była Annabell. Los się na nich uwziął, a do tego widocznie dane im było za każdym razem zaczynać spotkanie od wpadnięcia na siebie nawzajem. I jak się potem dziwić, że roznoszą się o nich plotki..?
- Szlag... - mruknął, tym razem nie zwlekając z podnoszeniem się. Chociaż raz chciał to zrobić zanim zbierze się tłum gapiów, którzy mogliby wypaplać potem wszystko Nathanowi.
- Pardon. Nie zauważyłe... - otworzył oczy i jęknął z niedowierzania.
SERIO?
- Ann... nic ci nie jest? - jego wzrok zsunął się z jej twarzy, na którą momentalnie go naprowadził w celu identyfikacji, na resztę ciała.
- C-co ty masz n-na sobie...
To pytanie już samo w sobie powinno być sygnałem dla niego samego, żeby się odwrócił, ale potrzebował jeszcze dobrej chwili zanim oderwał wzrok od kusząco podwiniętej... czymkolwiek to było! Bo serio, na piżamę to za cholerę nie wyglądało. Nie w jego niewinnym wyobrażeniu piżam na miarę dzieci z podstawówki, w jakiś wzór w biegające kotki i długimi nogawkami oraz rękawami. No, ale chociaż tyle, że ten widok z całą pewnością go rozbudził, więc nie potrzebował już tej kawy, ani żaby. Ani nawet cukierków. Wystarczyła mu Ann, a ne kosztowała ani sykla. Następnym razem od razu polezie pod jej drzwi...

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : Automaty z jedzeniem Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Annabella Greenforest Czw Sty 05, 2017 11:44 pm

Oni mieli się tak przewracać codziennie? To był dopiero pierwszy tydzień. Ile ich im jeszcze pozostało? Mieli tu studiować jeszcze przecież przez całe pięć lat! To mogłoby się zacząć robić nudne, gdyby nie pakowali się za każdym razem w coraz dziwniejszą sytuację. Co miało być następne? Dobra, może lepiej nie pytać... Strach się bać.
Po wylądowaniu na podłodze nie była pewna, czy naprawdę musi spoglądać na winowajcę, by go zidentyfikować. Serio, zwykła kobieca intuicja jej wystarczyła.
- Remi...? - wymamrotała podnosząc się na rękach, kiedy tylko jej na to pozwolił. Yay, tym razem zrobił to od razu zamiast ograniczać jej przez dłuższy czas dostawy tlenu.
A szkoda...
Odgarnęła z oczu trochę z długą jak widać grzywkę przez co nie miała czasu na zainteresowanie się od razu całą resztą wyglądu. Z resztą, zwykle jej on nie obchodził, więc z pewnością nie mógł być teraz priorytetem.
- C-co? - zapytała nie do końca pewna, o co mu chodzi. Co ona ma na sobie? To co widać... CO WIDAĆ.
- Piżamę - stwierdziła zanim do niej dotarło, gdzie chłopak nieświadomie zawiesił wzrok. Dopiero wtedy wpadła na pomysł, by spojrzeć w dół.
Łups.
Momentalnie chwyciła podniesiony fragment stroju i szarpnęła go na miejsce. Nie wpadła na pomysł, że może warto byłoby wstać. Zamiast tego ułożyła ręce między wyprostowanymi nogami by mieć pewność, że już nic nie odsłania. Dobra, ta dziewczyna zdecydowanie musi nauczyć się myśleć zgodnie z panującymi wśród ludzi normami.
- Ja tak śpię - dodała, jakby wcześniejsza zwięzła odpowiedź nie wystarczyła. Co ciekawe, nie czuła się jakoś specjalnie speszona faktem, że Francuz miał okazję zobaczyć trochę więcej ciała, niż się na co dzień odsłania. No właśnie, "na co dzień". Na basenie jakoś ludzie tak chodzą. Ba, pokazują znacznie więcej. Albo te siatkarki. Co więc dziwnego, w chodzeniu tak po "domu". Zwłaszcza, że przez większość czasu ma się przecież bardzo długą bluzkę!

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : Automaty z jedzeniem 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Remi Thibault Pią Sty 06, 2017 12:06 am

TO jest jej piżama? Boże, dlaczego mnie tak doświadczasz...
Gdyby Remi był z tych co oglądają anime, to poczułby się właśnie jak w jakimś kiepskim haremowcu, gdzie główny bohater co i rusz wpada na roznegliżowane panienki. No, w tym wypadku na jedną konkretną, która za każdym razem jest coraz mniej ubrana. Serio, jak tak dalej pójdzie to niedługo trafi na nią nagą...
...szlag. Teraz zacznie to sobie wyobrażać, tak? Zajebiście. Po prostu świetnie! Jak wróci na weekend do domu, naprawdę będzie miał z czego się spowiadać.
To tylko koleżanka. Tylko koleżanka... Mała, szatańska kusicielka, ale wciąż koleżanka. Takie się (jak widać) też zdarzają... Bóg i takie kocha...
Zamknąwszy oczy, Francuz próbował uspokoić się i wymazać z pamięci "widoki nieprzeznaczone dla jego oczu", przy okazji zupełnie nie wpadając na pomysł zabawy w dżentelmena i pomocy poszkodowanej. Ręce skrzyżował na wysokości piersi, a dla dodatkowego zabezpieczenia odwrócił się jeszcze tyłem do roznegliżowanej panny, chociaż ani myślał ryzykować otwarciem powiek.
- C-co robisz o tej porze na korytarzu, hmm? I to w s-samej p-pi... piż-żamie... - ostatnie słowo na nowo przypomniało mu strój wiśniowowłosej, ledwo przechodząc przez zaciśnięte gardło. On kiedyś przez nią oszaleje, a zważywszy na to jak często na siebie wpadali, może to nastąpić naprawdę niedługo...
Ta kobieta mnie wykończy... Czy one wszystkie takie są? Może i lepiej, że nigdy się z żadną nie zadawałem. Chociaż przecież nie mam powodów by zrywać znajomość z Ann. Jest miła, tylko... Nie, dziwna to złe słowo. Jest... jest... ech, ona mnie kiedyś pośle do piekła... (T^T)

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : Automaty z jedzeniem Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Annabella Greenforest Pią Sty 06, 2017 12:57 am

Przecież ona nic mu nie zrobiła! Nie tak świadomie. Skąd miała wiedzieć, że przez zachowywanie się normalnie dla niej może sprawić, że chłopak zacznie ją w myślach wyzywać od sukkubów. Przecież nic mu takiego nie zrobiła... Niech Matkę Naturę wini jak już za swoje "grzeszne myśli". Dziewczyna z pewnością świadomi mu ich teraz nie podstawiała. Z resztą, ona sama mu przecież wczoraj mówiła, że nie wszystko o ludziach wie i jeśli coś mu przeszkadza, to powinien jej zwracać na to uwagę. Właściwie, sama jego reakcja teraz dała jej do zrozumienia, że zrobiła coś złego. Niestety, do dziewczęcia nie docierało aż tak szybko, co dokładnie zrobiła nie tak.
Dopiero z czasem zaczęło do niej docierać, że zapewne chodzi mu o reakcję, jaką na nim wywołała. Okeeej, to nie było zamierzone i on sam też był temu po części winny, ale powiedzmy, że następnym razem Ana postara się przeciwdziałać takim przypadkom. Tylko o co teraz dokładnie chodziło? Ach tak, czepiał się piżamy. Zbyt wiele odsłoniła, on zbyt wiele swoim zdaniem zobaczył, więc ona jest temu niby winna. Dobra, przyjmijmy jego wersję, ale niech nie oczekuje od niej poczucia winy, bo w swoim mniemaniu nie zrobiła nic złego. Przynajmniej nienaumyślnie.
- Spacerowałam - wyburczała nie do końca pewna, jakiej dokładnie odpowiedzi on oczekuje.
- Wstałam wcześnie, w przez deszcz nie mogłam wyjść na zewnątrz, więc chodziłam po budynku - rozwinęła swoją myśl.
Westchnęła ciężko.
- Następnym razem pomyślę jednak o założeniu spodni. - Powiedziała już trochę pewniej, niejako przyznając się do błędu. Przynajmniej na przyszłość będzie wiedziała, że takie rzeczy są społecznie nieakceptowalne. Dziwne, ale okej. Miała się przecież dostosowywać na tyle, na ile nie stało to całkowicie w sprzeczności z jej naturą.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : Automaty z jedzeniem 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Remi Thibault Pią Sty 06, 2017 1:20 am

Och, czy on znowu przesadził z reakcją? Niech to szlag! Jakby nie wystarczyło, że czuł się winny myśląc w ten sposób o Ann, to jeszcze musiał ją urazić swoimi próbami opanowania się. Wyczuwając smutek w jej głosie, od razu otworzył oczy i się odwrócił.
- Ej, to nie tak, że ma pre... p-pre... tennn... - wystarczyło by na nią spojrzał; na to lekko opadające ramiączko, na długie, smukłe nogi, i już się zaciął. Nie opuściło go jednak poczucie winy, więc zdołał w miarę szybko odwrócić wzrok na bok i odchrząknąwszy, poprawił;
- N-nie mam do ciebie pretensji. Możesz nosić co tylko chcesz. Nawet t-to... - ostatnie słowo wypowiedział niemal szeptem, czerwieniąc się na twarzy. Włosy znowu zlitowały się rosnąc na tyle by choć trochę wejść mu na oczy i przysłonić część rumieńców, chociaż do wczorajszej długości było im daleko.
Tak, noś co chcesz, ale czy wiesz jak tym działasz na ludzi? Na mnie... Nie, nie mogę jej tego powiedzieć. To mój problem, nie jej. Chociaż jakby ktoś inny ją taką zobaczył, zwłaszcza z facetem, mógłby źle o niej pomyśleć. A widząc nas teraz razem, mieć zły obraz naszych relacji. I potem łazi po kampusie taki Nathan, sierota chaosu, rozsiewając plotki... Czy wtedy to dalej tylko mój problem, czy też już jej?
Zastanawiając się nad tym, rudzielcowi udało się na tyle uspokoić by zacząć odzyskiwać oryginalną barwę skóry. Nawet nie zauważył swojej zagubionej, czekoladowej żabki, która cicho przeskakiwała w ich stronę po dywanie, najwidoczniej zaskoczona, że już nikt jej nie goni. Ponieważ nadchodziła zza czarownicy, Annabell również nie mogła jej dostrzec, zanim płaz nie wskoczył prosto na jej klatkę piersiową, zostawiając na niej ślady swoich słodkich, lepkich łapek.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : Automaty z jedzeniem Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Annabella Greenforest Pią Sty 06, 2017 1:48 am

Kiedy stwierdził, że nie jest na nią zły, dziewczynie znacznie ulżyło. Niby daleko jej dzisiaj było do wczorajszego poziomu paniki, bo oswoiła się z myślą, że rudzielec nie spisze jej jednak na straty rzez jedną głupią gafę, ale i tak nie czuła się przecież najlepiej z myślą, że jakąkolwiek popełniła. Ba, poprawił się jej humor nawet na tyle, że zdołała się uśmiechnąć. Nawet lekko śliwkowe już włosy wróciły do normalnego odcieniu wiśni.
Drugim powodem, dla którego było jej do śmiechu, była reakcja Francuza na sam jej widok. Okej, poprzednim razem był zaskoczony, a jej bluzka podwinięta, więc tak skrajna reakcja była zrozumiała, ale powtórka z rozrywki tylko utwierdziła ją w przekonaniu, jak strasznie to na niego działa. Świadomość, że mu się podoba była całkiem miła, ale jak to mówią, co za dużo to niezdrowo. Powinna jednak ograniczyć takie akcje jeśli nie chce, żeby jej tu facet sfiksował na miejscu.
- Potraktuję to po prostu jako radę - oznajmiła już ze słyszalną poprawą w głosie i skinęła na poparcie swoich słów głową.
Przypatrywała się mu przez dłuższą chwilę nadal nie będąc pewną, co ma dalej uczynić. Nie mogła mu się tu na  miejscu ubrać, bo nie miała przecież tych spodni pod ręką. Były kawał drogi stąd, w jej pokoju. Dziewczyna zaczęła nawet pospiesznie szukać w pamięci jakiegoś zaklęcia, które mogłoby załagodzić ten problem, ale coś jej to nagle przerwało.
Pisnęła czując, jak czekoladowe stworzonko na nią nagle wskakuje i odchyliła się to tyłu. Nie miała żadnej dziewczęcej fobii przed płazami i mogła ich swobodnie dotykać, ale wyrwana z zamyślenia w tak brutalny sposób nie potrafiła zareagować inaczej. Mogło się wydawać, że czarownica nawet przewróci się przez ten nagły manewr, jednak udało jej się zachować równowagę. Wcale nie była AŻ TAKĄ niezdarą.
- Co do... - urwała spoglądając na dół na siedzącą na niej żabę. Sięgnęła po nią szybko wolną ręką, żeby złośliwy potworek nie pognał znowu z jakimś losowym kierunku.
- I po co ludzie wymyślają takie rzeczy... - powiedziała pod nosem, przyglądając się tej dziwacznej żabie. Całe szczęście, że kuzynki wspominały jej o takich słodyczach, bo sama byłaby gotowa uznać, że to musi być prawdziwe zwierzę, tylko jakoś dziwacznie zaklęte.
Nie przejęła się jakoś specjalnie, że płaz ubrudził ją teraz czekoladą. Przecież wystarczyło jedno machnięcie różdżki, którą miała przy nodze, żeby się tego wszystkiego pozbyć.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : Automaty z jedzeniem 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Remi Thibault Pią Sty 06, 2017 2:08 am

Zamyślony Francuz nie zwracał już uwagi na roznegliżowaną koleżankę i pewnie szybko by się to nie zmieniło, być może nawet zdążyłaby ona wstać, polecieć po spodnie i wrócić bez reakcji z jego strony, gdyby piśnięcie z jej strony nie sprowadziło go na ziemię. Obejrzał się na nią pytająco, a dostrzegłszy żabę, przypomniał sobie o pewnie już dawno zimnej kawie, jaką zostawił na parapecie.
O, moje macchiatto.
Skupiony na płazie i śladach jego łapek, które tak swoją drogą całkiem ładnie odwzorowywały faktyczne ślady żabich nóżek, nawet pomimo bycia z czekolady, Rem wcale nie zarejestrował na jaką część ciała Ann aktualnie się patrzy. Dopiero, gdy wspominając jej pisk, nie pierwszy zresztą jaki już usłyszał w jej wykonaniu, i rozczulając nad słodyczą takich reakcji, wpadła mu do głowy strasznie głupia myśl, która sprawiła, że zaczął się rumienić. A od pąsu i wewnętrznego załamania miał już całkiem blisko do zorientowania się, gdzie zatrzymały się jego miodowe oczy i szybkiego odwrócenia twarzy. Wróćmy jednak na moment do tej dziwnej, durnej myśli, która go tak ruszyła; wiecie o co chodziło? Zastanawiając się nad polepszeniem smaku niedosłodzonej kawy za pomocą żaby, a zarazem kwalifikując piski Annabell do kategorii uroczych, dziewczyńskich reakcji, wyszła mu wspólna konkluzja jakoby napój miał lepiej smakować, gdyby dodać do niego właśnie słodką i rozkoszną Ann... Głupie? Na pewno, ale wystarczające by uświadomić rudzielcowi, że o wiele za dużo myśli i to o osobie, którą ma cały czas przed sobą, do tego chyba w potrzebie. Bo inaczej już dawno by przecież wstała, co nie?
- Coś cię boli? - zapytał w końcu, widocznie zmartwiony. "To się ogarnął" chciałoby się rzec. Cóż, lepiej późno, niż wcale, prawda?
- Możesz sama wstać? Może ci pomogę... - nachylił się nad nią, choć raz poważny, nawet pomimo jej stroju. Wyglądał jakby naprawdę się przejął, choć trochę zajęło mu dostrzeżenie ewentualnego problemu. Tyle chociaż, że brał za niego odpowiedzialność, bo to przecież przez niego Ann wylądowała na podłodze. I dzięki niemu mogła zaraz z niej bardzo przyjemnie się podnieść... no, chyba, że nic jej nie dolega i tylko się wyleguje. Wszystko zależało w tym momencie od jej odpowiedzi.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : Automaty z jedzeniem Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Annabella Greenforest Pią Sty 06, 2017 2:28 am

Od przyglądania się żabie oderwał ją dopiero zaniepokojony głos rudzielca. Bez zmieniania ogólnej pozycji, po prostu odwróciła w jego kierunku twarz i obdarzyła go pytającym spojrzeniem. Momentami ich poziom skupienia był naprawdę porównywalny. Na szczęście, do Ann akurat docierał sens zadawanych jej pytań. Z opóźnieniem, ale jednak docierał.
- Humm. Tak... - odpowiedziała początkowo, ale zaraz później zmieniła zdanie, ponieważ uzmysłowiła sobie, że pytanie brzmiało "czy coś ją boli" zamiast "czy wszystko w porządku",  a to jednak wiele zmieniało.
- To znaczy nie - poprawiła szybko, zdając sobie sprawę z błędu, ale wtedy zdała sobie sprawę z tego, że równie dobrze mógł to uznać za odpowiedź na drugie pytanie. No i zalała ją też lawina myśli dotyczących tego, dlaczego ona tak właściwie jeszcze nie wstała.
- To znaczy... nie wiem. - To już była jej ostateczna odpowiedź. Nie, nie chciało jej się tego wszystkiego odkręcać. Zwłaszcza, gdy wszystkie trzy odpowiedzi wypluła praktycznie zaraz po sobie. No, tę ostatnią oddzieliła westchnięciem, ale tego nie liczmy.
Dopiero ostatnie pytanie albo raczej propozycja pozwalały jej na odpowiedzenie w jasny dla obojga sposób. W zasadzie, to mógł jej przecież pomóc, skoro sam się oferował.
- Tak, byłabym wdzięczna. - Pokiwała głową, chcąc zamknąć już ten temat. Powinna bardziej się skupiać albo przynajmniej zastanowić się chociaż przez chwilę nad tym, co mówi zaraz po powrocie do rzeczywistości.

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : Automaty z jedzeniem 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Remi Thibault Pią Sty 06, 2017 2:46 am

Wysłuchawszy dziewczyny, Remi jeszcze dobre kilkanaście sekund patrzył na nią oniemiały, niepewien czy dobrze zrozumiał co do niego mówiła. Serio, dała mu chyba każdą możliwą odpowiedź i aż potrzebował sobie to na szybko przeanalizować, by postanowić co dalej.
Najpierw stwierdziła, że tak, coś ją boli. A potem, że jednak nie, aż wreszcie uznała, że sama nie jest tego pewna... Może uderzyła się w głowę?
Nie patrzył, gdy na nią wpadał, więc nie miał pewności czy i jak zrobiła sobie krzywdę przy upadku. Potem zaczął gryźć się z jej aktualnym ubiorem i swoimi niecnymi myślami, więc naprawdę nie miał pojęcia w jakiej Ann mogła być kondycji. Czy złamała nogę i przez to nie wstaje? Nie wygląda na to, ale przecież mogła coś sobie skręcić, albo mieć zawroty głowy! Do tego przystała na propozycję pomocy, więc lepiej było założyć, że jej roztrzepanie ma jednak jakiś związek ze stanem zdrowia i objąć opieką, niż rozwodzić się nad tym i dopytywać. Na to ostatnie jeszcze znajdzie się czas, ale nie tutaj.
- Dobra... chodź tu na razie. - mruknął, klękając na jedno kolano i wyciągając do niej ręce. Jedną dłoń wsunął pod jej nogi, drugą za plecy i bez większego problemu uniósł z podłogi, jakby zupełnie nic dla niego nie ważyła. W rzeczywistości odczuł jej ciężar, a nawet zdziwił się, bo ważyła więcej niż z góry zakładał, ale było to tylko odczucie związane z tym, że dotąd nosił jedynie zwierzaki, więc nie miał realnego porównania z człowiekiem. Chociaż tyle, że miał trochę siły w łapach i nie było obawy, że mu z nich wypadnie, czy się szybko nią zmęczy. Poprawiwszy uchwyt, gdy stał już na wyprostowanych nogach, ruszył w stronę swojego pokoju.
- Powinienem mieć w pokoju apteczkę, to zobaczymy czy nic ci faktycznie nie jest. Szukanie skrzydła szpitalnego, czy co oni tu mogą mieć, o tej porze i przy tym deszczu byłoby za bardzo pracochłonne... chyba, że się przy tym upierasz. - zatrzymał się na moment i zerknął na nią pytająco. Odkąd dotarło do niego, że coś może jej dolegać, zmienił się jakby nie do poznania; był opanowany i zachowywał jak profesjonalista, zupełnie jak wtedy, gdy odciągał od niej Mauiego. Były to te rzadkie momenty zagrożenia zdrowia, gdy potrafił zmężnieć i wziąć do działania, zamiast odstawiać szopki. Na wstyd i rozproszenie przyjdzie jeszcze czas, kiedy tylko Francuz upewni się, że jego małej, nieporadnej znajomej już nic nie grozi.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : Automaty z jedzeniem Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Annabella Greenforest Pią Sty 06, 2017 3:23 am

Doooobra, nie do końca o to jej chodziło, gdy zgodziła się na pomoc przy wstawaniu, ale okej. Protestować jakoś nie miała ochoty. Zwłaszcza, kiedy tak gładko poszło mu podniesienie jej. Jasne, ważyła strasznie mało i była tego świadoma, ale i tak było to całkiem miłe uczucie. Trochę za miłe, jeśli wziąć pod uwagę jej stosunek do niego.
W przeciwieństwie do Remiego, Ana nie musiała walczyć ze swoimi myślami. Takie próby bardzo źle się w jej przypadku kończyły. Może powinna zrobić to metodą małych kroczków? Blokować najpierw jakieś drobnostki, by później potrafić zapanować nad swoją naturą, gdy to będzie potrzebne? Nieee. To stało w sprzeczności z jej ideologią. W skrajnych przypadkach potrafiła się na moment pohamować i daleko jej było do nieświadomego swych czynów zwierzęcia.
Dlatego w tym momencie również pozwoliła im swobodnie przepływać, dzięki czemu zachowywała spokój zamiast zacząć mu tu panikować i mienić się wszystkimi kolorami tęczy. Już i tak fakt, że zrobiło jej się ciepło, serce zaczęło mocniej walić i pojawiło się też kilka innych oznak jej stanu. Dobra, może włosy powoli zaczęły jej przechodzić powoli do maliny, ale to ciężko było zauważyć. Serio zaczynała mu tu strasznie odpływać myślami.
- Nie chcę do skrzydła szpitalnego - stwierdziła marszcząc brwi. Wzmianka o nim z pewnością do niej dotarła. Gorzej już z resztą.
To znaczy, sens jego słów odebrała. Zdecydowanie przesadzał z reakcją i możliwe, że źle ją zrozumiał, a ona powinna spłoszyć się i natychmiast zacząć wykręcać. Problem w tym, że musiałaby wtedy wrócić tutaj myślami, a wcale jej się to nie uśmiechało, ani nie wydawało się łatwym wyczynem. To było aż smutne, jak łatwo było sprawić, że jej zupełnie zmiękną kolana.
- Uhum - przytaknęła tylko na całą resztę jego słów i oparła głowę na jego piersi. Nawet nie była pewna, gdzie on ją właściwie niesie. Gdyby się nad tym zastanowiła, to połączyłaby fakty, ale no właśnie. Było jej to wszystko całkowicie obojętne. Istna szmaciana lalka, którą można bez trudu kontrolować.

[z/t] x2



Annabella - dodano 2 PD
Remi - dodano 2 PD

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest

Annabella Greenforest
Cytat : Przyroda jest nieskończoną dziedziną, której środek leży wszędzie, a zakres nigdzie.

Gif : Automaty z jedzeniem 200

Ranga : Nanna

Punkty doświadczenia : 63

Punkty Życia : 100

Wiek : 18

Krew : czysta

Narodowość : Islandka

Pieniądze : 30 G

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

Automaty z jedzeniem Empty Re: Automaty z jedzeniem

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach