STARE PURCHAWY
:: Międzynarodowy Uniwersytet Magii i Czarodziejstwa “Veneficium” :: Akademiki :: ♦ Akademik "Sabbat"
Strona 2 z 2 • Share
Strona 2 z 2 • 1, 2
STARE PURCHAWY
First topic message reminder :
Daisabella zajmuje łóżko nr I
Annabella zajmuje łóżko nr II
Pokój jak pokój, każdy widzi - kwadratowy. Podłoga wyłożona prawdziwym drewnem (a nie tanim panelem), ściany pokryte nową tapetą w grochy i plakatami motywującymi, którym zdarza się od czasu do czasu krzyknąć na lokatorki. W oknach firanki, przy oknie duży stół i wygodne krzesła. Pośrodku leży okrągły dywan imitujący prawdziwą trawę. Przy zachodniej ścianie stoi szafka z trzema pojemnymi szufladami na szpargały, a w ścianie znajduje się na pozór niewielka szafa z trzema klamkami - za każdą klamką znajduje się inna szafa do rozdysponowania pomiędzy lokatorkami (jedna bierze jedną klamkę, druga drugą, trzecia trzecią i tak każda ma całą niewielką, choć pojemną, szafę). Nad każdym łóżkiem znajdują się po dwie szerokie półki na różne drobiazgi. Na półkach zawsze coś się wala.
Daisabella zajmuje łóżko nr I
Annabella zajmuje łóżko nr II
Veneficium
Re: STARE PURCHAWY
Przy niej naprawdę niewiele było mu trzeba do wpadnięcia w panikę... ale także do momentalnego uspokojenia się. Tak ot całus w policzek i uśmiech działały cuda za każdym razem i Francuz od razu się przymknął, łapiąc oddech i wreszcie spoglądając na Ann. Te jego wielkie, psie oczyska mogły zmiękczyć chyba każde serce, więc w sumie nie dziwne, że w końcu znalazła się chętna na wpatrywanie w nie.
Usłyszawszy pozytywną odpowiedź ze strony czarownicy, chłopak wyszczerzył się szeroko i rozpromienił, tak w przenośni jak i dosłownie - aż mu włosy pojaśniały do truskawkowego blondu!
- To super! Przyjdę po ciebie o... no, przyjdę zanim się zacznie!
Tylko najpierw dowiem się kiedy ma się to niby zacząć, bo nie mam bladego pojęcia...
Zachwycony tym jak łatwo poszło mu umówienie się na pierwszą semi-randkę, Remi skradł Ann ostatniego całusa, oczywiście prosto w usta, i nie czekając na reakcję dziewczyny, zapominając się nawet pożegnać, uciekł sprzed jej drzwi w stronę własnego pokoju. Był taki szczęśliwy - w końcu coś mu się udało! Miał piękną kobietę z którą planował wybrać się na swoją pierwszą dorosłą imprezę. Już wiedział, że będzie to niezapomniany wieczór i nie mógł się go doczekać! Niemalże w podskokach, zniknął za zakrętem i tyle go było.
[zt]
Dodano 2 PD
Usłyszawszy pozytywną odpowiedź ze strony czarownicy, chłopak wyszczerzył się szeroko i rozpromienił, tak w przenośni jak i dosłownie - aż mu włosy pojaśniały do truskawkowego blondu!
- To super! Przyjdę po ciebie o... no, przyjdę zanim się zacznie!
Tylko najpierw dowiem się kiedy ma się to niby zacząć, bo nie mam bladego pojęcia...
Zachwycony tym jak łatwo poszło mu umówienie się na pierwszą semi-randkę, Remi skradł Ann ostatniego całusa, oczywiście prosto w usta, i nie czekając na reakcję dziewczyny, zapominając się nawet pożegnać, uciekł sprzed jej drzwi w stronę własnego pokoju. Był taki szczęśliwy - w końcu coś mu się udało! Miał piękną kobietę z którą planował wybrać się na swoją pierwszą dorosłą imprezę. Już wiedział, że będzie to niezapomniany wieczór i nie mógł się go doczekać! Niemalże w podskokach, zniknął za zakrętem i tyle go było.
[zt]
Dodano 2 PD
Remi Thibault
Re: STARE PURCHAWY
Cieszyło ją to, że choć Remi łatwo zaczynał panikować i się zamartwiać, to jednak tak niewiele było potrzeba, aby naprawić całą sytuację i sprawić, że znów będzie się cieszył. Także teraz widząc u niego wyraźną poprawę, Ann cicho zachichotała i w tym momencie sama miała ochotę poczochrać go po głowie jak małego głuptasa. Ona jednak musiała się powstrzymać przed tym gestem, bo różnica wzrostu choć wcale nie tak ogromna, to jednak nieco jej to zadanie utrudniała.
Tak strasznie go kocham...
...chwila, co?
Ta myśl wyrwała jej się tak jakoś sama, gdy wpatrywała mu się w oczy, w których tańczyły wesołe ogniki. Sama nie wiedziała, skąd jej się to tak nagle wzięło, bo w przeciwieństwie do rudzielca, nie starała się wiele rozmyślać na temat ich relacji, a i z natury nie była jakąś wielką romantyczką.
Może to jednak faktycznie była jedna z tych przesłodzonych historii miłosnych, które po prostu błagają się "żyli długo i szczęśliwie"? Przecież i takie rzeczy się na tym okrutnym świecie zdarzały.
- Hah. To do zobaczenia! - krzyknęła za nim chwilę po tym jak zarwał się do biegu, a następnie zniknął za zakrętem.
Roztrzepaniec, uroczy, ale roztrzepaniec.
Pokręciła powoli głową i wróciwszy do pokoju, zamknęła za sobą drzwi.
Może jednak i ona sama próbuje dla odmiany przemyśleć parę spraw? Tak w zasadzie, to miała teraz naprawdę wiele rzeczy do ułożenia sobie w głowie.
[z/t]
Dodano 1 PD
Tak strasznie go kocham...
...chwila, co?
Ta myśl wyrwała jej się tak jakoś sama, gdy wpatrywała mu się w oczy, w których tańczyły wesołe ogniki. Sama nie wiedziała, skąd jej się to tak nagle wzięło, bo w przeciwieństwie do rudzielca, nie starała się wiele rozmyślać na temat ich relacji, a i z natury nie była jakąś wielką romantyczką.
Może to jednak faktycznie była jedna z tych przesłodzonych historii miłosnych, które po prostu błagają się "żyli długo i szczęśliwie"? Przecież i takie rzeczy się na tym okrutnym świecie zdarzały.
- Hah. To do zobaczenia! - krzyknęła za nim chwilę po tym jak zarwał się do biegu, a następnie zniknął za zakrętem.
Roztrzepaniec, uroczy, ale roztrzepaniec.
Pokręciła powoli głową i wróciwszy do pokoju, zamknęła za sobą drzwi.
Może jednak i ona sama próbuje dla odmiany przemyśleć parę spraw? Tak w zasadzie, to miała teraz naprawdę wiele rzeczy do ułożenia sobie w głowie.
[z/t]
Dodano 1 PD
Annabella Greenforest
Re: STARE PURCHAWY
Co za dzień. Nie, co za tydzień! Gdyby Ann wiedziała, że tak ma wyglądać jej życie po wyfrunięciu z rodzinnego gniazda, to pewnie jeszcze bardziej by się go obawiała. Niby nie stało jej się tu nic złego, a wręcz przeciwnie, ale nadal działo się tego z pewnością zbyt wiele i to na raz. Przyjechała tu tydzień temu i jeszcze przed dotarciem na uczelnię poznała miłego chłopaka, zaatakował ją kot, którym później musiała się zajmować, bo jego właściciel spanikował i uciekł. Później natknęła się na niego w jakiejś jaskini, gdzie się na nią przewrócił... później przewrócił się na nią biegnąc korytarzem i w tamtym głupim momencie Ann zdała sobie sprawę, że najwyraźniej się w nim zakochała, a pajac postanowił jej się w końcu po namowach przedstawić; następnej nocy ZNOWU do niej dobił i wylądowali na ziemi, gadali w pokoju, wparował tam jakiś Brytyjczyk, z którym Remi prawie się pobił, do tego Islandka się zagalopowała i go pocałowała, przez co rudzielec spanikował i zabarykadował się przed nią w pokoju, ale na szczęście po kolejnych bataliach się dogadali i najwyraźniej zostali parą. Następnego wieczora udali się na tamto huczne ognisko, na którym Francuz się upił i zaczął do niej dobierać tak przy wszystkich i gdyby nie interwencja Nathana, to zapewne oboje nie mogliby się ze wstydu więcej pokazać na kampusie, ale czarodziejowi i tak nie udało się tamtej nocy zapobiec zagalopowaniu się dwójki metamorfomagów. O porannej dramie nie ma już nawet co wspominać, ale na szczęście jeszcze przed wieczorem wszystko się uspokoiło i nawet udało im się normalnie dogadać, bez tych wszystkich nieudanych domysłów! A później jeszcze całkiem nieźle szło im trzymanie się jego postanowień... Ale przy okazji niezapowiedzianej i z początku strasznej wizycie we Francji u jego matki już im to nie wyszło. Serio, jeśli tak miało wyglądać każde ich sięgnięcie po alkohol, to może jednak nie powinni pijać w miejscach publicznych.
Czarownica westchnęła ciężko i zamknęła oczy. Już od dłuższego czasu leżała na łóżku i rozmyślała o tym wszystkim.
A pomyśleć, że przyjechałam tutaj równo tydzień temu...
W ręce trzymała test ciążowy z wynikiem pozytywnym.
Czarownica westchnęła ciężko i zamknęła oczy. Już od dłuższego czasu leżała na łóżku i rozmyślała o tym wszystkim.
A pomyśleć, że przyjechałam tutaj równo tydzień temu...
W ręce trzymała test ciążowy z wynikiem pozytywnym.
Annabella Greenforest
Sponsored content
Strona 2 z 2 • 1, 2
:: Międzynarodowy Uniwersytet Magii i Czarodziejstwa “Veneficium” :: Akademiki :: ♦ Akademik "Sabbat"
Strona 2 z 2
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach