Wykwintna restauracja "Sir Chairless"
Strona 1 z 1 • Share
Wykwintna restauracja "Sir Chairless"
Bardzo elegancka i droga restauracja w centrum miasta, ciesząca się nieposzlakowaną opinią. Jej nazwa wywodzi się od tego, że nie ma tu możliwości siedzenia na krześle, stoliki są poustawiane w maksymalnie czteroosobowych kabinach, w których dwie wygodne kanapy osadzone są naprzeciwko siebie. Możliwa jest też rezerwacja kabin ustawionych pod ścianą z dala od środka sali, dodatkowo skrytych za parawanem, który donoszą pracownicy.
Przeważają tu ciemne, przydymione kolory i złoto. Podłoga z ciemnego drewna jest zawsze dobrze wyfroterowana, ściany koloru ciemnej, kuszącej czerwieni idealnie współgrają z ogromnym żyrandolem i kandelabrami zrobionymi z bursztynu, w których świecą setki pozłacanych świec.
Menu roznoszą do stolików zaczarowane, białe gołębice, które nie załatwiają się na podłogę, stoliki ani gości, i one pozostają przy stolikach klientów póki ci nie namyślą się co zjeść, wtedy wystarczy odesłać ptaszka i ten zawiadomi kelnera.
KUCHNIA ISLANDZKA
Przeważają tu ciemne, przydymione kolory i złoto. Podłoga z ciemnego drewna jest zawsze dobrze wyfroterowana, ściany koloru ciemnej, kuszącej czerwieni idealnie współgrają z ogromnym żyrandolem i kandelabrami zrobionymi z bursztynu, w których świecą setki pozłacanych świec.
Menu roznoszą do stolików zaczarowane, białe gołębice, które nie załatwiają się na podłogę, stoliki ani gości, i one pozostają przy stolikach klientów póki ci nie namyślą się co zjeść, wtedy wystarczy odesłać ptaszka i ten zawiadomi kelnera.
KUCHNIA ISLANDZKA
Godziny otwarcia:
Pn. - Cz.: 14:00 - 21:00
Pt. - So. - 13:00 - 23:00
Nd.: 12:00 - 21:00
- CENNIK:
Przystawki:
Hardfiskur - 13 Sykli
Suszony dorsz, masło. Wymaga cierpliwości przy przeżuwaniu.
Hangikjöt - 1 Galeon
Wędzona baranina, melon, śmietanka, musztarda, sok z cytryny.
Zupy:
Islandzka zupa kakaowa - 1 Galeon
Kakao, cukier, cynamon, woda, skrobia ziemniaczana.
Zupa z rybnych płatów - 1 Galeon 2 Sykle
Dorsz, liść laurowy, marchewka, sok z cytryny, białe wino, grzyby.
Zupa z homara - 2 Galeony 1 Sykl
Homar, korzeń imbiru, czosnek, sos chili, sos sojowy.
Dania główne:
Biximatur - 1 Galeon 4 Sykle
Mięso wołowe, pieczone ziemniakami, sos pomidorowy, sadzone jajko.
Plokkfiskur - 1 Galeony 8 Sykli
Puree z ryby i ziemniaków, Rugbrauð (tradycyjny islandzki chleb wulkaniczny).
Sałatka z krewetek - 2 Galeony
Krewetki, cytrus, olej z nasion sezamu, winogrona, avocado, czerwona łoboda.
Sola duszona w dymie - 2 Galeony
Sola duszona na dymie z dębowych wiórów, młode ziemniaki, cytryna.
Plokkfiskur - 2 Galeony 2 Sykle
Duszony łupacz, młode ziemniaki, curry, cebula.
Gotowany halibut z pomidorowym sosem vinaigrette - 2 Galeony 4 Sykle
Halibut, cytryna, oliwa z oliwek, sos vinaigrette, puree ziemniaczane, bazylia.
Gellur - 2 Galeon 4 Sykle
Dorsz w panierce curry, sos grzybowy, sos Bearnaise, tarty ser.
Sola zapiekana w serze - 2 Galeony 5 Sykli
Sola, mała cebula, białe wino, cytryna, tarty żółty ser, młode ziemniaki.
Gotowane tusze rybne w białym winie - 2 Galeony 6 Sykli
Dorsz, sola, białe wino, śmietana, sos rybno-rosołowy.
Stek z jagnięciny z miętą - 2 Galeony 7 Sykli
Jagnięcina, mięta, rozmaryn, pieczone młode ziemniaki, rukola.
Jagnięcina zapiekana z warzywami - 2 Galeony 7 Sykli
Jagnięcina, piniole, białe wino, bulion warzywny, włoszczyzna, jogurt miętowy.
Steilktur - 2 Galeony 8 Sykli
Dorsz, czerwona cebula, kapary, rosół z ryby, białe wino.
Smażone panierowane płaty rybne - 2 Galeony 8 Sykli
Panierowane łupacze, cytryna, masło czosnkowe, bułki pszenne.
Desery:
Kanilsnúðar - 8 Sykli
Bułeczka cynamonowa z lukrem i pistacjami.
Rainbow Jello - 9 Sykli
Blok kolorowych galaretek.
Kleinur - 10 Sykli
Islandzkie faworki, cukier puder.
Ciasteczka Bollury - 10 Sykli
Krążki kruchego ciasta, bita śmietana, dżem rabarbarowy.
Skyr cake - 16 Sykli
Sernik z serka skyr.
Lodowiec - 1 Galeon
Lody (smaki: miętowe z kawałkami lukrecji lub kokosowe), bita śmietana.
Pönnukökur - 1 Galeon 3 Sykle
Cienkie naleśniki, śmietana, dżem rabarbarowy.
Gofry - 1 Galeon 3 Sykle
Puszyste gofry, śmietana, marmolada rabarbarowa.
Napoje bezalkoholowe:
Woda (330ml) - 15 Sykli
Tradycyjna, islandzka woda.
Kaffi (330ml) - 1 Galeon
Mocna kawa, którą pije się trzymając kostkę cukru w ustach.
Herbata ziołowa (330 ml) - 16 Sykli
Mech islandzki, brzoza i angelika.
Malt Extrakt (500 ml) - 12 Sykli
Tradycyjny napój islandzki, w smaku przypominający kwas chlebowy.
Napoje alkoholowe:
Einstök 5,5% (500 ml) - 10 Sykli
Ciemne piwo dostępne o smaku pomarańczy albo kawy.
Lava 5,5% (500 ml) - 12 Sykli
Pełne ciemne piwo o gorzkawym posmaku.
Björk 27,5% (750 ml) - 3 Galeony
Likier z brzozy.
Brennivin 37,5% (500 ml) - 3 Galeony 2 Sykle
Ziemniaczana wódka o kminkowym aromacie.
Alves de Sousa Vale da Raposa Reserva Douro 14% (750 ml) - 3 Galeony 3 Sykle
Czerwone wino z aromatem tytoniowym oraz goździkowym.
Eric Montintin Sancerre 12,5% (750 ml) - 4 Galeony
Białe wino o aromacie czarnej porzeczki, agrestu i mokrych skał.
Villabella Ripasso Valpolicelle 14% (750 ml) - 4 Galeony 1 Sykl
Czerwone wino o aromacie suszonych śliwek, jerzyn, cynamonu i kawy.
Whiskey Flóki 47% (700 ml) - 5 Galeonów
Whiskey z górnej półki o słodkim, owocowym smaku.
Disznókö Aszú 5 Puttonyos 12,5% (750 ml) - 8 Galeonów 3 Sykle
Jedno z najlepszych białych wino z prestiżowej kategorii z aromatem brzoskwini i mirabelek w miodzie i kwiatach.
Każdej parze gości przysługuje darmowa lampka wybranego wina.
ZATRUDNIENI:
• wolne
• wolne
• wolne
• wolne
Veneficium
Re: Wykwintna restauracja "Sir Chairless"
James lubił od czasu do czasu przechadzać się po ulicach Zasiedmiogórogrodu, jednak w nieco innej formie niż tego dnia i zdecydowanie nie w sprawach powiedzmy, że oficjalnych. Zazwyczaj bywał tutaj w środku nocy i albo chciał się napić, albo chciał się dać popodrywać uroczym i skąpo ubranym kelnerkom.
Po otrzymaniu listu z dziekanatu z prośbą o wybranie się do miasta po kuchenne inspiracje dla uczelnianej stołówki zaczął się zastanawiać, czy oni naprawdę uważają, że nie ma nic lepszego do roboty, po czasie doszedł jednak do wniosku, że faktycznie przydałoby się nieco odświeżyć tamtejsze menu. Przełknął więc dumę, narzucił na ramiona materiałowy płaszcz i tak oto wylądował przed Sir Chairless. Był tu parę razy i chociaż nie miałby nic przeciwko, żeby na obiad dostawać od czasu do czasu dobrego kebaba z budki kilka ulic stąd, wiedział że panie z dziekanatu w przeciwieństwie do kebaba, tutejszymi propozycjami powinny być usatysfakcjonowane.
Wszedł do środka restauracji, w której na szczęście nie było o tej godzinie wielu czarodziejów. Zmierzchało i każdy kto miał zjeść obiad, już tu był, a ci co chcieli się umówić na romantyczną kolację musieli jeszcze chwilę poczekać aż ich randki się umalują. Moment idealny. Wybrał sobie kabinę w rogu i w środku ściągnął płaszcz wieszając go na lewitującym posłusznie wieszaku.
Nie musiał czekać długo aż biały gołąb przyleci do niego z kartą dań. Normalny człowiek mógłby się czuć dziwnie w pojedynkę w tego typu miejscu, James jednak ze swoją tendencją do posiadania w poważaniu wszelkich ustalonych zasad czy stereotypów, nie widział w tym problemu. Zerknął na gołębia chaotycznie i podziękował mu mruknięciem za kartę, myśląc sobie jednocześnie jaki to idiotyczny pomysł zastępować ładne dziewczyny ptakami. Gdyby było inaczej może miałby nieco więcej przyjemności z tego wypadu.
Przeleciał wzrokiem po potrawach, przypominając sobie, że zawsze narzekał jak mało mięsnych pozycji było tu do wyboru. Wilki wolą mięso niż ryby do cholery no. Jednocześnie szukał tych, które najbardziej by się nadawały do stołówkowych standardów, które wcale nie były niskie. Po chwili zamknął kartę i spojrzał na swoją kelnerkę.
- Poproszę steka - odparł warkliwie, a po chwili rzucił jeszcze jedno znaczące spojrzenie. - I duże piwo Lava. Za wino podziękuję - w jego głosie dało się słyszeć markotliwy ton, jak gdyby miał do ptaka pretensje, że nikt nie pomyślał o ludziach, którzy raczej nie pijali wina.
Gdy gołąb odleciał, James wyciągnął kartkę oraz pióro z kieszeni płaszcza. Zawahał się tylko przez chwilę po czym napisał zadziwiająco ładną kursywą:
1. Biximatur
2. Stek z jagnięciny
3. Gluasz z błotoryja
Nie mógł się powstrzymać przed podaniem jednej z opcji zaczerpniętej z Pubu pod pasącą się kozą. Chodził tam czasem na piwo, a gulasz z błotoryja, mimo że brzmiał hmm.. egzotycznie, był przepyszny.
Poczekał na zamówienie w międzyczasie popijając piwo. Do miejsce zaczęli schodzić się ludzie, dlatego ulżyło mu gdy w końcu jego danie do niego przyszło. Zjadł ze smakiem, ze zdziwieniem uznając, że mimo iż dodanie mięty do steka brzmi jak świętokradztwo dla każdego prawdziwego mężczyzny, smakuje zaskakująco dobrze.
Gdy skończył jeść, zapłacił gołębiowi odpowiednią sumę, zarzucił płaszcz na ramiona i wyszedł z restauracji chowając listę potraw do kieszeni.
z/t
Dodano 1 PD
RACHUNEK:
Stek z jagnięciny z miętą: 2 G 7 S
Lava: 12 S
Po otrzymaniu listu z dziekanatu z prośbą o wybranie się do miasta po kuchenne inspiracje dla uczelnianej stołówki zaczął się zastanawiać, czy oni naprawdę uważają, że nie ma nic lepszego do roboty, po czasie doszedł jednak do wniosku, że faktycznie przydałoby się nieco odświeżyć tamtejsze menu. Przełknął więc dumę, narzucił na ramiona materiałowy płaszcz i tak oto wylądował przed Sir Chairless. Był tu parę razy i chociaż nie miałby nic przeciwko, żeby na obiad dostawać od czasu do czasu dobrego kebaba z budki kilka ulic stąd, wiedział że panie z dziekanatu w przeciwieństwie do kebaba, tutejszymi propozycjami powinny być usatysfakcjonowane.
Wszedł do środka restauracji, w której na szczęście nie było o tej godzinie wielu czarodziejów. Zmierzchało i każdy kto miał zjeść obiad, już tu był, a ci co chcieli się umówić na romantyczną kolację musieli jeszcze chwilę poczekać aż ich randki się umalują. Moment idealny. Wybrał sobie kabinę w rogu i w środku ściągnął płaszcz wieszając go na lewitującym posłusznie wieszaku.
Nie musiał czekać długo aż biały gołąb przyleci do niego z kartą dań. Normalny człowiek mógłby się czuć dziwnie w pojedynkę w tego typu miejscu, James jednak ze swoją tendencją do posiadania w poważaniu wszelkich ustalonych zasad czy stereotypów, nie widział w tym problemu. Zerknął na gołębia chaotycznie i podziękował mu mruknięciem za kartę, myśląc sobie jednocześnie jaki to idiotyczny pomysł zastępować ładne dziewczyny ptakami. Gdyby było inaczej może miałby nieco więcej przyjemności z tego wypadu.
Przeleciał wzrokiem po potrawach, przypominając sobie, że zawsze narzekał jak mało mięsnych pozycji było tu do wyboru. Wilki wolą mięso niż ryby do cholery no. Jednocześnie szukał tych, które najbardziej by się nadawały do stołówkowych standardów, które wcale nie były niskie. Po chwili zamknął kartę i spojrzał na swoją kelnerkę.
- Poproszę steka - odparł warkliwie, a po chwili rzucił jeszcze jedno znaczące spojrzenie. - I duże piwo Lava. Za wino podziękuję - w jego głosie dało się słyszeć markotliwy ton, jak gdyby miał do ptaka pretensje, że nikt nie pomyślał o ludziach, którzy raczej nie pijali wina.
Gdy gołąb odleciał, James wyciągnął kartkę oraz pióro z kieszeni płaszcza. Zawahał się tylko przez chwilę po czym napisał zadziwiająco ładną kursywą:
1. Biximatur
2. Stek z jagnięciny
3. Gluasz z błotoryja
Nie mógł się powstrzymać przed podaniem jednej z opcji zaczerpniętej z Pubu pod pasącą się kozą. Chodził tam czasem na piwo, a gulasz z błotoryja, mimo że brzmiał hmm.. egzotycznie, był przepyszny.
Poczekał na zamówienie w międzyczasie popijając piwo. Do miejsce zaczęli schodzić się ludzie, dlatego ulżyło mu gdy w końcu jego danie do niego przyszło. Zjadł ze smakiem, ze zdziwieniem uznając, że mimo iż dodanie mięty do steka brzmi jak świętokradztwo dla każdego prawdziwego mężczyzny, smakuje zaskakująco dobrze.
Gdy skończył jeść, zapłacił gołębiowi odpowiednią sumę, zarzucił płaszcz na ramiona i wyszedł z restauracji chowając listę potraw do kieszeni.
z/t
Dodano 1 PD
RACHUNEK:
Stek z jagnięciny z miętą: 2 G 7 S
Lava: 12 S
James La'Vaqlorie
Strona 1 z 1
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach