Go To Nero
Strona 1 z 1 • Share
Go To Nero
Niewinny sklepik stojący na rogu skrzyżowania dwóch ulic, który wabi do siebie widocznymi zza szyb kolorami błyskającymi na szkle butelek pełnych najróżniejszych trunków - od mugolskich po czarodziejskie. Sklep jest ciasny, ale niezwykle przytulny, wszystko w nim (prócz alkoholi i sprzedawcy) jest zrobione z drewna i dekoracyjne półki gnące się pod dziesiątkami butelek, pną się aż pod sufit.
Godziny otwarcia:
Otwarte zawsze!
- CENNIK:
ALKOHOLE MUGOLSKIE:
Jinro Soju 45% (0,5 L) - 4 Galeony
Koreański napój alkoholowy na bazie ryżu, ziemniaków, batatów lub tapioki.
Smirnoff 40% (0,5 L) - 3 Galeony
Polska wódka ze spirytusu żytniego i zdemineralizowanej wody.
Emperador Brandy 30% (0,75 L) - 12 Galeonów
Filipińska brandy. Uznawana za najlepszą brandy na świecie.
Bacardi Superior Rum 37,5% (0,5 L) - 3 Galeony
Kubański biały rum, powstały z dwóch innych: aguaridiente i redestilado.
Tanduay Rum 40% (0,75 L) - 3 Galeony
Filipiński rum o owocowym zapachu.
Pirassununga Cachaça 40% (0,7 L) - 4 Galeony
Wódka brazylijska zrobiona na spirytusie pszenicznym.
Johnnie Walker Gold Label 40% (0,7 L) - 10 Galeonówas
Szkocka mieszana whisky.
Officer's Chice Whisky 42,8% (0,75 L) - 3 Galeony
Indyjska whisky.
ALKOHOLE CZARODZIEJSKIE:
Magipsolut 50% (0,7 L) - 2 Galeony
Magiczna wódka wyprodukowana w Szwecji. Dostępna w smakach: skorupa smoka, rozwrzeszczana mandragora, czarny pieprz i jad żądlibąka.
Zwiększa inteligencje pijącego i sprzyja filozofowaniu oraz wymyślaniu nowych zaklęć i eliksirów, ale wszystko kosztem bełkotania i zapominania wszystkich wymyślonych przepisów i inkantacji.
Viniq Shimmery Liqueur 40% (0,75 L) - 3 Galeony
Gęsty magiczny lśniący likier, pełen opiłków zrobionych z proszku z rogów jednorożców.
Ponoć dzięki wyglądowi galaktyki wywala ludzi w kosmos. Wypity musuje w żołądku i szybko upija.
Ogden's Old Firewhisky 45% (0,75 L) - 4 Galeony
Marka ognistej whisky.
Po wypiciu w gardle pojawia się pieczenie, a pijący staje się odważniejszy i pewniejszy siebie.
Brandy 30% (0,5 L ) - 2 Galeony
Wytrawna wódka destylowana z winem.
Poi się nią noworodki smoków, by je wzmocnić. Czarodziejów również wzmacnia, czyniąc ich kości twardszymi, umysł ostrzejszym i mocno rozwiązuje im język.
Eggnog 20% (0,33 L) - 2 Galeony
Gorące magiczne wino z korzeniami i koglem-moglem.
Nagrzewa tak mocno, że z uszu zaczyna się dymić.
Mead 20% (0,33 L) - 1 Galeon
Korzenny napój alkoholowy ze sfrmentowanego miodu pszczelego.
Przyprawia o rubaszny rechot.
Butterbeer 0,2% (5 L) - 3 Galeony
Piwo kremowe dozwolone nawet dla nieletnich.
Wprawia w wesoły nastrój.
Red Currant Rum 80% (0,5 L) - 2 Galeony
Rum porzeczkowy.
Wygładza pijącemu głos i przyprawia o pociągającą chrypkę.
Gamp's Old Gregarious 0,4% (0,3 L) - 13 Sykli
Piwo stworzone przez właściciela Dziurawego Kotła w latach 1707 - 1718.
Nettle wine 10% (1 L) - 15 Sykli
Wino pokrzywowe.
Działa przeciwkrwotocznie, przeciwzapalnie i moczopędnie.
Elf-made wine 12% (1 L) - 1 Galeon
Wino skrzatów.
Elderflower wine 15% (1 L) - 2 Galeony
Wino z czarnego bzu.
Mocno upijające wino, które przyprawia oddech o przyjemny zapach.
Wino z rzepy 10% (1 L) - 1 Galeon
Miejscowe wino, wykonywane ze sfermentowanych rzep.
Początkowo nie czuć, że upija, ale mocno rozmiękcza nogi i może nawet sprawić, że będą się giąć jak guma pod dziwnymi kątami.
ZATRUDNIENI:
• wolne
• wolne
Veneficium
Re: Go To Nero
Nathan po prostu nie byłby sobą, gdyby pojawił się na ognisku z pustymi rękami. Nie, po prostu tak się nie dało. Dopóki gość miał przy sobie choć trochę kasy, dopóty można było się od niego spodziewać chęci rzucenia groszem dla znajomych. Jasne, nie zamierzał wynosić z monopolowego pół asortymentu, ale kilka galeonów spokojnie mógł tu zgubić.
Dobra, bez przesadzania. Nie funduję procentów całej uczelni, a jedynie się dokładam. Nie przesadzajmy, bo za chwilę zrobię z siebie naprawdę jakiegoś sponsora. Głupia ludzka przypadłość - dasz palec, a weźmie całą rękę, no ja nie mogę. Nie, nie dam się tak wkręcić... no ale mam dość kasy, by dziś się dorzucić. Ehh... Będę musiał znaleźć jakąś pracę.
Może ten?
Wziął do ręki jedną z butelek i przyjrzał się etykiecie, ale później skrzywił się i odstawił trunek z powrotem na miejsce. W czasie studiów zdążył już spróbować większości oferowanych tu rzeczy, więc nic nie robiło na niego jakiegoś ogromnego wrażenia. Nie czuł się wielkim znawcą, ale pozwolił sobie dziś na bycie wybrednym.
Co z tego, że przez wakacje przyoszczędziłem, skoro pewnie już w pierwszym miesiącu kasa ucieknie mi przez palce jak piach. Super... Zdecydowanie potrzebuję pracy. Może antykwariat? To miejsce dla mnie (o ile nic nie zdemoluję), ale mało płacą. Meh. Coś innego. Zielarski? Znam się na eliksirach i umiem się jednak na tyle pilnować, by nic nie zniszczyć. Mogę spróbować... ale to w przyszłym tygodniu. Teraz ognisko!
Mimo swoich zajmujących myśli, White zdołał całkiem szybko (i jak zwykle chaotycznie) wybrać kilka odpowiednich butelek i postawić je na blacie przed sprzedawcą.
- Proszę te - oświadczył, uśmiechając się do mężczyzny, a później zaczął się rozglądać po sklepie, czekając aż czarodziej podliczy mu towar.
Po otrzymaniu rachunku Nate bez mrugnięcia okiem wydobył z kieszeni należną kwotę i odłożywszy ją na ladę, zgarnął butelki do torby i ruszył z powrotem w stronę kampusu.
Mam nadzieję, że będzie tak świetnie jak zwykle. Nieee, musi tak być!
Podskoczył uradowany. Tak, ten gość naprawdę uwielbiał, kiedy się coś działo.
Rachunek:
Ogden's Old Firewhisky 45% (0,75 L) - 4 Galeony
Magipsolut 50% (0,7 L) - 2 Galeony
Brandy 30% (0,5 L ) - 2 Galeony
Elf-made wine 12% (1 L) - 1 Galeon
Elderflower wine 15% (1 L) - 2 Galeony
Razem: 11 G
[z/t] chyba że jakiś MG chce jeszcze opisywać tu transakcję
Dodano 1 PD
Dobra, bez przesadzania. Nie funduję procentów całej uczelni, a jedynie się dokładam. Nie przesadzajmy, bo za chwilę zrobię z siebie naprawdę jakiegoś sponsora. Głupia ludzka przypadłość - dasz palec, a weźmie całą rękę, no ja nie mogę. Nie, nie dam się tak wkręcić... no ale mam dość kasy, by dziś się dorzucić. Ehh... Będę musiał znaleźć jakąś pracę.
Może ten?
Wziął do ręki jedną z butelek i przyjrzał się etykiecie, ale później skrzywił się i odstawił trunek z powrotem na miejsce. W czasie studiów zdążył już spróbować większości oferowanych tu rzeczy, więc nic nie robiło na niego jakiegoś ogromnego wrażenia. Nie czuł się wielkim znawcą, ale pozwolił sobie dziś na bycie wybrednym.
Co z tego, że przez wakacje przyoszczędziłem, skoro pewnie już w pierwszym miesiącu kasa ucieknie mi przez palce jak piach. Super... Zdecydowanie potrzebuję pracy. Może antykwariat? To miejsce dla mnie (o ile nic nie zdemoluję), ale mało płacą. Meh. Coś innego. Zielarski? Znam się na eliksirach i umiem się jednak na tyle pilnować, by nic nie zniszczyć. Mogę spróbować... ale to w przyszłym tygodniu. Teraz ognisko!
Mimo swoich zajmujących myśli, White zdołał całkiem szybko (i jak zwykle chaotycznie) wybrać kilka odpowiednich butelek i postawić je na blacie przed sprzedawcą.
- Proszę te - oświadczył, uśmiechając się do mężczyzny, a później zaczął się rozglądać po sklepie, czekając aż czarodziej podliczy mu towar.
Po otrzymaniu rachunku Nate bez mrugnięcia okiem wydobył z kieszeni należną kwotę i odłożywszy ją na ladę, zgarnął butelki do torby i ruszył z powrotem w stronę kampusu.
Mam nadzieję, że będzie tak świetnie jak zwykle. Nieee, musi tak być!
Podskoczył uradowany. Tak, ten gość naprawdę uwielbiał, kiedy się coś działo.
Rachunek:
Ogden's Old Firewhisky 45% (0,75 L) - 4 Galeony
Magipsolut 50% (0,7 L) - 2 Galeony
Brandy 30% (0,5 L ) - 2 Galeony
Elf-made wine 12% (1 L) - 1 Galeon
Elderflower wine 15% (1 L) - 2 Galeony
Razem: 11 G
[z/t] chyba że jakiś MG chce jeszcze opisywać tu transakcję
Dodano 1 PD
Nathan White
Re: Go To Nero
Już dawno zdążyło zrobić się ciemno. Blask z rozpalonego na kartoflisku ogniska dało się dostrzec nawet pod sklepem z alkoholem, co sprawiało, że Finta działał na przyspieszonych obrotach. Chciał jak najszybciej dotrzeć już na miejsce, ale najpierw musiał przecież załatwić coś ważnego. BARDZO ważnego.
Wpadł do sklepu, jakby się paliło (hehe). Policzki miał zaczerwienione, jakby już coś pił, ale przyczyna była wręcz odwrotna - przejęty, że takiego dnia wciąż nie był pijany zmachał się okropnie, kiedy spieszył po jakieś procenty.
- Dzień dobr... Dobry wieczór! - Dopadł do lady i przebiegł wzrokiem bo dobrze znanych sobie półkach. - Bardzo poproszę... Officer's Chice i Starą Ogdena! - Od razu zaczął grzebać w portfelu, bo dobrze znał cennik. Zajęło mu to jednak zdecydowanie dłużej, niż by sobie tego życzył. Akurat miał przy sobie same sykle i knuty, z których wyliczał kwotę. Zaklął po węgiersku, kiedy kilka drobniaków posypało się mu na nogi. Przez chwilę nawet chciał je zostawić, ale w porę przypomniał sobie, że jest studentem i lubi pić, a jeszcze nie dostał pracy, więc zebrał wszystko. - Proszę, siedem galeonów. - Powiedział, kładąc wyliczoną sumę na blat. Zgarnął butelki do jednej ręki. - Jak się coś nie zgadza, to wyrównam następnym razem, ale powinno być dobrze. - Wyszczerzył się do sprzedawcy. Nie miał zamiaru czekać, aż ten przeliczy całość, a że był stałym bywalcem, nie powinno to stanowić problemu. - Dobranoc i dobrego utargu! - Rzucił, po czym okręcił się w miejscu i zniknął z głośnym trzaskiem.
Officer's Chice Whisky 42,8% (0,75 L) - 3 Galeony
Ogden's Old Firewhisky 45% (0,75 L) - 4 Galeony
[zt]
Dodano 1 PD
Wpadł do sklepu, jakby się paliło (hehe). Policzki miał zaczerwienione, jakby już coś pił, ale przyczyna była wręcz odwrotna - przejęty, że takiego dnia wciąż nie był pijany zmachał się okropnie, kiedy spieszył po jakieś procenty.
- Dzień dobr... Dobry wieczór! - Dopadł do lady i przebiegł wzrokiem bo dobrze znanych sobie półkach. - Bardzo poproszę... Officer's Chice i Starą Ogdena! - Od razu zaczął grzebać w portfelu, bo dobrze znał cennik. Zajęło mu to jednak zdecydowanie dłużej, niż by sobie tego życzył. Akurat miał przy sobie same sykle i knuty, z których wyliczał kwotę. Zaklął po węgiersku, kiedy kilka drobniaków posypało się mu na nogi. Przez chwilę nawet chciał je zostawić, ale w porę przypomniał sobie, że jest studentem i lubi pić, a jeszcze nie dostał pracy, więc zebrał wszystko. - Proszę, siedem galeonów. - Powiedział, kładąc wyliczoną sumę na blat. Zgarnął butelki do jednej ręki. - Jak się coś nie zgadza, to wyrównam następnym razem, ale powinno być dobrze. - Wyszczerzył się do sprzedawcy. Nie miał zamiaru czekać, aż ten przeliczy całość, a że był stałym bywalcem, nie powinno to stanowić problemu. - Dobranoc i dobrego utargu! - Rzucił, po czym okręcił się w miejscu i zniknął z głośnym trzaskiem.
Officer's Chice Whisky 42,8% (0,75 L) - 3 Galeony
Ogden's Old Firewhisky 45% (0,75 L) - 4 Galeony
[zt]
Dodano 1 PD
Finta Mészáros
Re: Go To Nero
Płonie ognisko i szumi jabol... Tak, tak - długa, a nawet zbyt długa przerwa w studiowaniu, nie przytłumiła na szczęście szóstego zmysłu panienki Coletti i już pół godziny po opuszczeniu pokoju jej zgrabna rączka zaciskała się na klamce świątyni wszystkich studentów. Najpewniej nie bez znaczenia był tu fakt, że wysoki na trzy metry płomień widoczny był już z daleka, no ale proszę Was, kto by się do tego przyznał?
-Dzieńdoczór... - Jakże grzecznie, nawet jeśli ciut nieporadnie, przywitała się ze sprzedawcą i - przeżuwając oczywiście gumowego ślimaka - wlepiła szare oczka w kolorowe butelki. Mogłaby stać tak i godzinę, podziwiając jak światło odbija się od kolorowych szkiełek, gdyby tylko nie fakt, że wypadało wreszcie przywitać się z resztą! Trzeba więc było dokonać wyboru, a ten wcale nie był prosty... Jakiekolwiek jabole - i wszystkie pochodne - nie wchodziły w grę. Wrażliwy żołądek odrzuciłby je już na starcie, a dziewczyna nie rozpoczęła jeszcze starannie zaplanowanej akcji podtruwania organizmu, która miała na celu zwiększenie jego odporności... Po chwili wahania i kilku ruchach szczęką, podeszła jednak do sprzedawcy i położyła na ladzie materiałowy woreczek w słonie.
- Elderflower Wine poproszę. I... I może jeszcze to ładne... - Wskazała palcem skrzącą się delikatnie butelkę i podziękowała za zakupy, wcześniej czekając aż sprzedawca sam odliczy sobie odpowiednią kwotę.
z/t
RACHUNEK:
• Elderflower Wine, 1l - 2 galeony
• Ving Shimmery Liqueur, 0,75l - 3 galeony
Dodano 1PD
-Dzieńdoczór... - Jakże grzecznie, nawet jeśli ciut nieporadnie, przywitała się ze sprzedawcą i - przeżuwając oczywiście gumowego ślimaka - wlepiła szare oczka w kolorowe butelki. Mogłaby stać tak i godzinę, podziwiając jak światło odbija się od kolorowych szkiełek, gdyby tylko nie fakt, że wypadało wreszcie przywitać się z resztą! Trzeba więc było dokonać wyboru, a ten wcale nie był prosty... Jakiekolwiek jabole - i wszystkie pochodne - nie wchodziły w grę. Wrażliwy żołądek odrzuciłby je już na starcie, a dziewczyna nie rozpoczęła jeszcze starannie zaplanowanej akcji podtruwania organizmu, która miała na celu zwiększenie jego odporności... Po chwili wahania i kilku ruchach szczęką, podeszła jednak do sprzedawcy i położyła na ladzie materiałowy woreczek w słonie.
- Elderflower Wine poproszę. I... I może jeszcze to ładne... - Wskazała palcem skrzącą się delikatnie butelkę i podziękowała za zakupy, wcześniej czekając aż sprzedawca sam odliczy sobie odpowiednią kwotę.
z/t
RACHUNEK:
• Elderflower Wine, 1l - 2 galeony
• Ving Shimmery Liqueur, 0,75l - 3 galeony
Dodano 1PD
Clotilde Coletti