Gruba Helga

Imię sowy wybrała ciotka która podarowała Daisy tą sowę. 

Ptaszysko jest dość leniwe, zadufane w siebie i absolutnie próżne. W dodatku nie stroni od towarzystwa męskich sów i co jakiś czas (zazwyczaj wtedy gdy jest potrzebna) spędza przyjemne chwile na rozszarpywaniu niewielkich gryzoni i wpychaniu ich do torebek włąścicielki, które uważa za bardzo wygodne. Wypluwki też tam umieszcza.

Nazywana "Gruba", nie z powodu tuszy, ale dlatego że Daisy nie chciała publicznie nazywać jej "Puszczalską Lafiryndą" po tym jak kolejny raz zniosła jaja i nie zgodziła sę pozwać ojca o alimenty. Dzieci zostały oddane do schroniska.

Raz w roku podawany jej jej eliksir niepernamentnej bezpłodności, aby uniknąć "wpadek".