Duża sala dydaktyczna

- Panie Tomiczny - pokręcił głową - wszystkie odpowiedzi wydają się banalne, jeśli odpowiednio zagłębimy się w temat. Jest pan blisko tego, co chciałem usłyszeć, ale wciąż mija się pan z puentą. Dlaczego tylko...
Jak na profesora, który właśnie miał pod opieką (może niewielką, ale zawsze) gromadkę studentów, na nagły trzask zareagował wyjątkowo ospale. Odwrócił głowę w stronę stojących otworem drzwi. Po tak spektakularnym otwarciu spodziewał się trochę więcej, niż zwykłej sowy z wiadomością. Bez słowa odwiązał kartkę, przeczytał ją i podrapał się po głowie.
- Ee... Moi drodzy studenci - przeniósł wzrok na siedzącą przed nim grupę. - Muszę przerwać zajęcia i natychmiast udać się na mój wydział. Nie zdążyliśmy przejść do zadania, ale... No trudno, zrobimy to następnym razem. Zostawcie ten syf - wskazał na skłębione ławki. - Pewnie i tak tylko my się będziemy tu bawić. Panie Zane, jeśli wciąż chce pan ze mną porozmawiać, będę w skrzydle zamkniętym WME, budynek D. Kończymy wcześniej, za to macie się państwo zastanowić nad przedstawionym problemem: do jakich granic czarodzieje mają prawo do eksploatowania zasobów magicznych z niewinnych istot? Jak ma się to do kontroli równowagi ekosystemów? Nie na ocenę, chyba, że nie wykonacie zadania. Macie dwa tygodnie. - I tak wiedział, że nie dopilnuje terminu. Mimo to lepiej dla studentów byłoby, gdyby oddali odpowiedzi przed czasem, kiedy zda sobie sprawę, że coś im zadał. - Znajdźcie mnie, zostawcie w sekretariacie, wyślijcie pocztą, cokolwiek.
Wstał i podszedł do okna, tylko po to, żeby wypuścić sowę. Jak na kogoś, kto się spieszył, wyjątkowo mało to okazywał.
- Nic straconego - mruknął jeszcze pod nosem. - Do widzenia.
I teleportował się.

Zane Carrick 6PD
Ava Wagner 5PD
Ichabod Cavendish Junior 5PD
Colette Tomiczny 6PD

[z/t wszyscy]