POKÓJ JAK POKÓJ

Strona 2 z 16 Previous  1, 2, 3 ... 9 ... 16  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Veneficium Nie Paź 16, 2016 11:09 pm

First topic message reminder :

Typowo męski i pozbawiony szczególnych ozdób pokój, służący jego mieszkańcom za miejsce do spania i zostawianie brudnych ciuchów. Gdzieniegdzie natknąć się można na wciąż nierozpakowane bagaże a jedynym elementem nadającym pomieszczeniu przyjaznego charakteru jest znajdujące się w jednym z kątów posłanie dla kota.


Ostatnio zmieniony przez Veneficium dnia Pon Gru 05, 2016 12:47 pm, w całości zmieniany 1 raz

Veneficium

Veneficium

Veneficium
Cytat : Jak wszędzie będziesz miał na skróty, to w końcu w ogóle przestaniesz chodzić.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Giphy

Ranga : Pan i Władca

Punkty doświadczenia :

Punkty Życia :

Wiek :

Krew : Najczystsza

Narodowość : Światowa

Pieniądze :

Admin

Powrót do góry Go down


POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Gru 30, 2016 7:42 pm

Dobra, może i Rem nie był łgarzem roku, ale i tak nie ucieszył się słysząc komentarz Nathana. Nie zdążył jednak nań zareagować, co najwyżej poczuł to nieprzyjemne ukłucie w środku, coś w rodzaju wewnętrznego "żesz kurwa", ale sprowadzonego do bodźca fizycznego, a nie myśli. I pewnie ich rozmowa skończyłaby się w tym momencie, finalnie spięta suchym stwierdzeniem, iż jednak czas się już zbierać, nawet jeśli sześćdziesiąt minut wolnego czasu zezwalało na trochę więcej opierdalania, gdyby, co miało okazać się typowym w przypadku nowego kolegi Thibaulta, brunet znowu nie palnął tych paru słów za dużo. W rudym na nowo obudził się mechanizm obronny, tym razem jednak na większym luzie - głównie dzięki nikotynie i kojącej obecności zwierzaka - a ten nie pozwolił mu tak po prostu dać nowemu koledze odejść. Nie, on wiedział za dużo i dopóki Rem nie miał pewności, że go przekonał do swojej wersji, dotąd nie mógł na dobre "wyluzować" i kontynuować swego studenckiego życia w spokoju.
- Nie mam problemów! - jęknął przewracając oczami i wzdychając, na moment odkładając worki z karmą i pociągnąwszy ostatniego bucha kończącego się fajka, podszedł do leżącego.
- Słuchaj, "specyficzny charakterze"... - tu kącik jego ust powędrował w górę, nie mogąc powstrzymać się od lekkiego uśmiechu. Co jak co, ale Remi Thibault naprawdę nie był zestresowanym neurotykiem i, pomijając stresujące sytuacje, po większości wolał żarty i wygłupy niż nudną powagę. Tym bardziej teraz, gdy pierwsze nerwy z niego zeszły, był skory do bardziej normalnej rozmowy.
- ...to co widziałeś, jeśli coś widziałeś, to tylko efekt niewyspania i słabego oświetlenia. Widzisz? - podszedł do okna i odsłonił je po raz pierwszy tego dnia, wpuszczając jasne słoneczne promienie do średniej wielkości pokoju jaki zajmował. Jego marchewkowe włosy i jasna, lekko piegowata cera zdążyły wrócić do zupełnej normy i, jakby wyczuwając to, Rem z niejaką dumą wypiął pierś.
- Przypatrz się. Tak właśnie wyglądam i choćbym chciał się zmienić, nie potrafiłbym. - zakończył spokojnie, co właściwie w jego przypadku nie było nawet kłamstwem. Francuz nie panował nad swoją "mocą". - nigdy nawet nie próbował! I chociażby z tego powodu był przekonany, że nawet jeśli bardzo by chciał, nie byłby w stanie na własne życzenie zmienić wizerunku.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Pią Gru 30, 2016 7:42 pm

Rozmowy z Nathanem nigdy nie należały do łatwych. No, za wyjątkiem tych istotnych, które naprawdę wymagały streszczania się, ale i w tym przypadku było ciężko o zwięzłość. Ten facet jakimś dziwnym trafem zawsze potrafił sprowokować rozmówcę do odpowiedzenia mu. Zwłaszcza takiego typu rozmówcę jak Remi. Gdyby rudzielec machnął na niego ręką i zaczął ignorować, to istniały duże szanse, że Nate by się w końcu znudził i wyniósł, ale że rozmowa z Francuzem coraz bardziej go wciągała, to nie zamierzał jej przerywać bez większego powodu. Co z tego, że właśnie spóźniał się na pierwszy wykład. Jego można nadrobić, a poranną konwersację już niekoniecznie.
Parsknął śmiechem, gdy rudzielec nazwał go "specyficznym charakterem". Do tego się uśmiechnął. To był nawet dobry znak, nie? Brunet dalej grał mu na nerwach, ale chłopak przynajmniej już mu teraz nie groził różdżką i jakby wyluzował. 
Yay. Robimy postępy!
Zaśmiał się w myślach i znów podniósł do pozycji siedzącej akurat w chwili, gdy Remi postanowił odsłonić okno. 
- Jezz... - Nate skrzywił się i zasłonił ręką, gdy pasmo porannego słońca brutalnie przywaliło mu w twarz. Nagłe światło nigdy nie było czymś przyjemnym dla rozszerzonych źrenic.
- Niewyspania, mm? Nie mam schizofrenii i umiem odróżnić jawę od fikcji. Całe życie się tego uczyłem - rzucił z dobrze zamaskowaną goryczą. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że od lat balansował praktycznie na krawędzi szaleństwa. Niby jego dziwactwa były w pewnym stopniu dziedziczne, ale u niego zdecydowanie za bardzo przybrały one na sile. Swego czasu sny, marzenia i wizje faktycznie zaczęły mu się mieszać ze światem realnym, a dołączenie do tego substancji psychoaktywnych z pewnością nie pomogło; ale Brytyjczykowi udało się to w końcu opanować i był teraz absolutnie pewien, co widzi, a co tylko mu się wydaje. 
Położył ręce na kolanach, a później poderwał się z miejsca. Uśmiechnął się chytrze.
- O, nie wątpię, że nie zmieniasz się na żądanie, bo wtedy w ogóle byś tego nie robił. - Zaczął znowu krążyć po pokoju i jakoś mimochodem wyjął różdżkę, którą kręcił teraz w palcach.
I nie wpadałbyś w panikę, gdy ci się to przytrafi. Serio, ciekawa przypadłość.

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Gru 30, 2016 7:43 pm

A wszystko szło tak dobrze... Zaczynali żartować, już żaden drugiemu nie zagrażał (przynajmniej śmiertelnie) i z punktu widzenia osoby trzeciej można byłoby się nawet pokusić o stwierdzenie, że to tylko dwaj koledzy gawędzą sobie luźno o porannej porze, nie przejmując czasem czy tematem. A potem Nathan znowu coś palnął...
Remi aż się zjeżył na ostatnie zdanie wypowiedziane przez bruneta. Do tego sposób w jaki się wysłowił; ten bezczelny uśmieszek i błysk w oku. On wiedział. Przejrzał go i to na wylot. To nie był jakiś frajer, któremu można wmówić, że mu się przewidziało. Nie... Kimkolwiek był ten facet, rozgryzł go już na starcie i wcale nie wydawał się chętny do zmiany zdania. Rudzielec poczuł jak zlewa go zimny pot. Ukradkiem zerknął w stronę swego niewyraźnego odbicia w lustrze i wziął głębszy wdech.
Spokojnie. Bez paniki. Tylko tego brakuje by w świetle dnia potwierdzić mu wszystko to co wygaduje.
- N-nie zmieniam się wcale... - mruknął z wyczuwalnym wahaniem, którego nie zdążył w porę zamaskować. Biały kocur, który do tej pory spokojnie pałaszował z miski, obejrzał się w stronę właściciela i leniwie podszedł do jego nóg, ocierając się dla dodania otuchy (a może wyproszenia kolejnej porcji?). Rem złapał go w objęcia i zaczął głaskać, lecz ani na moment nie spuścił wzroku z rozmówcy.
- Słuchaj, nie wiem co brałeś, ale skoro nie byłeś w stanie trafić do własnego pokoju to raczej nie powinieneś ufać swoim oczom, zwłaszcza dopiero po wstaniu. Nie będę wnikać w to co wydaje ci się, że widziałeś... - miodowe tęczówki przeniosły się z twarzy Nathana na różdżkę w jego dłoni. Jakby w odpowiedzi jedna ręka Francuza również na nowo sięgnęła po odłożoną na parapet broń, podczas, gdy druga wciąż podtrzymywała zwierzę na wysokości jego klatki piersiowej.
- ...ale wiedz, że ja jestem normalny, tak jak ty.
Nie, moment. To nie ma sensu.
- ...bardziej niż ty. O wiele. Właściwie to weź nie zakładaj z góry, że wszyscy są takimi dziwakami jak ty, co?!

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Pią Gru 30, 2016 7:43 pm

Nathan aż za bardzo lubił grać ludziom na nerwach. Zapewne wiele osób mogłoby wreszcie spokojnie odetchnąć, gdyby ta zabawa nie podobałaby się tak bardzo temu facetowi. Pół biedy, jeśli drażnił się z osobami, które potrafiły mu się umiejętnie odgryźć i równie dobrze się przy tym bawiły, co on, ale w przypadku takiego Remiego sytuacja nie wyglądała już tak kolorowo. White może i był inteligentny oraz spostrzegawczy, ale nie wszechwiedzący. On naprawdę nie chciał urazić kolegi i zwyczajnie nie był świadomy, jak bardzo teraz przegina. On zdecydowanie powinien odstawić balansowanie na krawędzi dla dobra swojego i otaczających go osób. 
Westchnął i przewrócił oczami, gdy Francuz wytknął mu tę przygodę z nocną wędrówką. Przecież Nathan wiedział, że spaścił i po kiego było drążyć temat. Tak, tej hipokryzji też niestety nie dostrzegał, bo jego myśli skupiły się na rozmowie o zdolnościach... w zasadzie to nieznajomego. Przez to wszystko nie miał nawet okazji poznać godności towarzysza. 
Oparł się o ścianę i splótł ręce na piersi, wbijając wzrok w rudzielca. 
- Zostańmy przy tym, że zdania nie zmienię. Nie każę ci powiedzieć czegoś w stylu: "Tak kurwa, jestem metamorfomagiem", ale weź już przestań wciskać mi kit jak jakiemuś idiocie. Może i zachowuję się jak wariat, ale do Świętego Munga jakoś nigdy mnie nie chcieli wysłać i nie mają żadnych podstaw. - Nie powiedział tego grobowym tonem, ale było widać, że (jak na siebie) spoważniał.
- Nie będę drążył tematu, bo po nic mi to, ale po prostu przestań się wykręcać, bo nic tym nie ugrasz. Na twoje nieszczęście, jestem uparty jak osioł i nie dasz rady mnie już przekonać. - Stał tak w bezruchu, czekając na reakcję Remiego. Nie wiadomo, co było gorsze. Nathan, który ciągle żartował czy Nathan, który nagle robił się zupełnie normalny, co w jego przypadku mogło wydawać się nawet dość niepokojące.

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Gru 30, 2016 7:44 pm

I co teraz? Ani jeden ani drugi nie zamierzał ustąpić, obaj uparci ponad miarę, gdy przynajmniej jedna strona postawiła sobie za cel honoru przekabacić tę drugą na swoją modłę. Z tego nie mogło wyjść nic dobrego...
- Zmienisz zdanie, bo nie jestem żadnym pierdolonym metamorfomagiem! - warknął Francuz, w ułamku sekundy z całkiem spokojnego zmieniając się w prawdziwy wkurw na dwóch nogach. Gdyby w ręku trzymał przedmiot nieożywiony, a nie ukochanego pupila, to Nathan właśnie robiłby iście matriksowski unik przed lecącym w stronę jego gęby pociskiem. Maui, bo tak zwał się kot rudzielca, wyczuł zdenerwowanie właściciela i zaczął wiercić w jego objęciach, boleśnie wbijając pazury w trzymające go przedramię. Uwolniwszy się uciekł na swoje posłanie, widocznie stwierdzając, że woli nie brać udziału w starciu tej dwójki. I chyba tym lepiej, gdyż palce Remiego tylko mocniej zacisnęły się na różdżce, gotowej w każdej chwili wycelować we wkurwiającego czarodzieja.
- Coś się tak uparł, co? Co ci zależy?! W ogóle co cię to do cholery interesuje?!
Oj, jak on wrzał... Naciskanie na tak drażliwy temat musiało wreszcie poskutkować chociaż chwilą utraty kontroli, ponownej w tym wypadku, a przecież właśnie tego Remi nie chciał zrobić najbardziej - udowodnić Nathanowi, że się nie mylił. Niestety, zirytowanie i złość wzięły nad nim górę i zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy, znowu zaczął się zmieniać. Rysy mu się wyostrzyły, zęby nie wiadomo kiedy przybrały kształt tych psich czy wilczych, a włosy i, w mniejszym stopniu, skóra poczerwieniały. Chłopak wyglądał jakby miał się zaraz rzucić na Nathana i zacząć okładać z gołych pięści, chociaż w prawej dłoni wciąż ściskał różdżkę, która dzielnie znosiła nacisk bez ani jednego zająknięcia, prawdopodobnie przyzwyczajona do podobnych lub gorszych scenariuszy.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Pią Gru 30, 2016 7:44 pm

To zabawne, jak bardzo zachowanie Remiego potrafiło przeczyć jego słowom. Nate nie był nałogowym kłamcą, ale jednak przychodziło mu to ze zdecydowanie większą łatwością. Może to przez wzgląd na małe szanse wpadnięcia w panikę i talent aktorski, który ciągle szlifował. To byłoby wręcz straszne, gdyby ten gość zdołał opanować jeszcze metamorfomagię. Pomińmy fakt, że z jego gonitwą myśli, byłoby mu trudniej utrzymać formę niż Remiemu, no ale jednak. 
Mięśnie bruneta mimowolnie się napięły, gdy złość Francuza zaczęła być coraz bardziej widoczna. Nawet opuścił ręce, by w razie potrzeby móc się bronić czy to zaklęciem, czy to po prostu fizycznie. Jego mózg może nawet gdzieś w tle zaczął analizować możliwe drogi ucieczki... Jego rozbiegane myśli znowu przyspieszyły. Może gdzieś tam głęboko nawet zaczęło do niego docierać, że trochę przegiął. Nie, on nie był przecież idiotą. Teraz DOSKONALE wiedział, że przegiął. Należało trochę zwolnić tempa. Niestety, było to trudne, kiedy Remi widocznie zaczął mu się tutaj zmieniać. 
Nate odruchowo rzucił okiem na pokój w poszukiwaniu jakiegoś lustra, ale go nie znalazł, więc wpakował rękę do kieszeni cienkiego płaszcza w nadziei, że tam coś znajdzie. No i znalazł. Jakieś zabłąkane lusterko, którego pochodzenia nie był pewien. 
Kurna. Powinienem częściej sprawdzać te kieszenie. 
- Jeśli tak ci zależy na zachowaniu formy, to lepiej się uspokój - stwierdził bez jakiegokolwiek strachu i odwrócił otwarte lusterko w stronę chłopaka w nadziei, że w miarę trafnie pokarze mu jego twarz. Zakładał, że chęć powrócenia do normy wygra i rudzielec znowu zacznie panikować, byleby wrócić do poprzedniego stanu; zamiast rzucić się na denerwującego kolegę z pazurami. 
Swoją drogą, pazury też umie stworzyć? To ma przecież kurna jakieś ograniczenia. Chwila, a metamorfomag ze zdolnościami do animagii? ...kurwa.
- Wiesz, nie zamierzam o tym nikomu wspomi... nie zamierzam nikomu wspominać o moich przypuszczeniach, skoro tak strasznie sobie tego nie życzysz. - Poprawił się, choć przecież właśnie dostał doskonały dowód swojej racji. Nie, on naprawdę nie chciał robić gościowi piekło z życia już w pierwszych dniach na uczelni. On naprawdę życzył mu jak najlepiej. Po prostu miał skłonności do bycia irytującym i nie zawsze był tego świadom.

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Gru 30, 2016 7:44 pm

Zagranie z lustrem było ryzykowne (widzieliście piękną i Bestię? Przecież nikt nie chce na siebie patrzeć, gdy wie, że może wyglądać potwornie!), ale, na szczęście dla Nathana, poskutkowało. Remi spojrzał na własne odbicie i momentalnie zamarł, zupełnie jakby ktoś wylał na niego kubeł zimnej wody. Wściekle czerwone, sterczące kłaki spotulniały do miedzianego brązu. Tak samo cera i cała reszta - wszystko jakby opanowało się, chociaż wcale nie do końca, bo to byłoby zbyt piękne. Zęby może i mniej więcej wróciły do ludzkiego układu, pozostając jednak ostrymi i zwierzęcymi, co samo w sobie wyglądało naprawdę dziwnie - jak sztuczna szczęka na Halloween lub coś w podobnym guście. Skóra wciąż była zaróżowiona niczym wystawiona na bardzo niskie temperatury, co na początku umiarkowanie ciepłej jesieni nie wyglądało ani naturalnie ani ładnie, no, ale przynajmniej przestała przypominać odcieniem pomidor. I taki już pozostał, jakby wyczerpał swój limit resetu do podstawowej formy na ten dzień. Zaszklonymi od wstrzymywanych łez oczami przypatrywał się sobie zagryzając dolną wargę do krwi, nie wykłócając się już dłużej o nic.
Jestem taki brzydki. I która teraz na mnie poleci?
...dobrze, że mama tego nie widzi.
Gdyby miał jeszcze wilcze uszy (które idealnie pasowałyby do jego aktualnego wyglądu a'la Tofik) to właśnie oklapłyby, tak samo jak jego zapał, samoocena i wszelkie chęci do czegokolwiek.
Zajebisty poranek, kurwo. Dwa dni na studiach, a on już chciał wracać do domu...

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Pią Gru 30, 2016 7:45 pm

Takiego efektu Nate zdecydowanie nie chciał uzyskać. Doprowadzanie praktycznie do łez nowo poznanego kolegi i to jeszcze w tak dziwnej sytuacji. Tak, nawet do Nathana zaczęło wreszcie docierać, że to spotkanie odbiega jednak od normy. 
Kurwa. Brawo. Widzisz, co zrobiłeś? Mogłeś się zamknąć.
Brunet był teraz zły na siebie i przybity, ale nie dawał tego po sobie aż tak poznać. Jedynie na tyle, na ile było to konieczne, żeby świadkowie uświadomili sobie, że nie to chciał osiągnąć i przyznaje się do błędu. 
Westchnął ciężko i wpakował lusterko do tej samej kieszeni, z której je wyciągnął. Później będzie się zastanawiał nad znalezieniem jego właściciela, jeśli takowy w ogóle miał mu się szanse nawinąć. Nie będzie o to przecież wypytywał każdej napotkanej osoby, bo taki fant, to raczej drobnostka i można przeżyć jego utratę.
- Wybacz, za całą tę szopkę - powiedział wreszcie, po dłuższym milczeniu.
- Nie chciałem cię wkurwiać. Po prostu nie potrafię się czasem... zwykle zamknąć, kiedy trzeba. -Skrzywił się. Niby nad sobą pracował, a jednak ciągle popełniał te same błędy.
- Na bank nikomu o tym zajściu nikomu nie wspomnę i sam też postaram się ciebie nie męczyć -oświadczył z pasującą do sytuacji powagą.
- Trochę źle zaczęliśmy znajomość. - Skrzywił się ze skruchą i podrapał w tył głowy. 
- Jeszcze raz, wybacz. Postaram się już nie odwalać takich akcji. - Czy on się właśnie powtórzył? Drugi czy już trzeci raz? Cóż, robił tak, gdy naprawdę mu na czymś zależało i chciał do tego przekonać drugą osobę. W zasadzie, zawsze wyglądał wtedy, jakby naprawdę można mu było wierzyć.

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Gru 30, 2016 7:45 pm

Tyle emocji i co z tego wyszło? Naprawdę dziwna, krępująca cisza, którą przerwały dopiero przeprosiny Nathana. Remi uniósł na niego smutne, miodowe oczy niczym zbity psiak, który zerka czy przypadkiem jego pan już przestał się wściekać o zjedzonego buta i wszystko może wrócić do radosnej normy.
- ...ty mówisz do mnie? - zapytał cicho, trochę z niedowierzaniem. Jasne, nikogo innego tu nie było i facet z całą pewnością zwracał się w kierunku Francuza, ale ten i tak wolał się upewnić. Chyba pierwszy raz ktoś prosił JEGO o wybaczenie za coś czemu przecież sam był sobie winny. Do tego nie zdawał się żartować, co tym bardziej odegnało złe myśli rudzielca, skupiając jego rozchwianą uwagę na nieoczekiwanej reakcji kolegi.
- Nie, nie ważne... Jasne. Skoro tak mówisz. - w końcu machnął ręką, woląc nie dociekać ze strachu, że to tylko znowu doprowadzi do kolejnej scysji.
- Nathan, tak? Jestem Remi. Remi Thibault. A to mój pokój, więc wiesz... - uśmiechnął się lekko, wciąż widocznie smutno, i niby przecierając twarz ze zmęczenia, otarł te głupie parę łez, których już czuł, że nie powstrzyma.
- ...następnym razem weź chociaż zapukaj zanim wbijesz, co? A najlepiej to napisz wcześniej sowę. Czy cokolwiek... No, uprzedź, jasne? Może być nawet kamień w okno.
Zapamiętać; zamykać na noc okna. Wszystkie. I drzwi. Drzwi to najlepiej jeszcze wzmocnić czarem. Tak na wszelki wypadek...

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Pią Gru 30, 2016 7:46 pm

Uniósł brew zdziwiony pytaniem Remiego. Gdyby panowała teraz inna atmosfera, to nie powstrzymałby się teraz przed uszczypliwym komentarzem dotyczącym tego retorycznego pytania, ale teraz wolał to sobie odpuścić. Jemu odpuścić. Zamiast tego jedynie skinął nieznacznie głową, nadal mu się przyglądając i oczekując jakiejś reakcji, 
Kamień spadł mu z serca, gdy chłopak widocznie się już uspokoił. Nadal wyglądał na przybitego, ale również wyglądał, jakby odczuł teraz jakąś ulgę, a przecież o to właśnie Nathanowi chodziło, czyż nie? Chciał oczyścić atmosferę i zacząć jeszcze raz. Nie zamierzał wymazywać tego zajścia ze wspomnień, ale też nie sądził, by miał do niego kiedyś wracać w rozmowie. To było bardziej do przemyślenia w samotności, niż obgadania. 
Muszę dać mu na razie spokój. I tak wiele się teraz dowiedziałem. Kurna, to tylko stwarza kolejne pytania, ale przecież nie mogę mu ich zadać! Ugh. Domysły będą mnie w najbliższym czasie ciągle męczyły. Będę musiał zająć swoje myśli czymś innym. Projekt! Na pewno miałem jakiś zacząć w tym roku, ale w tym momencie nie pamiętam. Będzie gdzieś w notatkach. Przejrzę je w wolnej chwili i na pewno będę miał w końcu jakieś zajęcie. I praca. Tak, ją też muszę znaleźć. Chwila, w pracy i tak można myśleć o czymś innym. Dobra, muszę zająć sobie wiele zajęć, żeby się oderwać.
Uśmiechnął się pogodnie, gdy Remi wziął się już względnie w garść i mu się przedstawił. 
- Cieszę się, że dane mi jest cię poznać. - Uśmiechnął się i skłonił. Nie poruszał tematu łez na męskiej twarzy, bo dokuczanie ludziom z takiego powodu nie było na jego poziomie. Już nawet nie chodziło o sytuację, a o jego maniery, które wbrew pozorom posiadał.
- Taaa. Postaram się tu więcej nie nocować bez pytania. Najwyżej zwalę się na głowę komuś, kto mnie za taką akcję nie zabije. - Zaśmiał się. W jego głowie pojawiła się wizja wbicia Dias w nocy do pokoju i rzucenia się jej na łóżko ignorując fakt, że wyląduje nie tylko na pościeli, ale również na niej. Remi mógł nie być teraz tego świadom, ale naprawdę Nate mógł mu dziś zafundować znacznie gorszą pobudkę i to również nieświadomie.


Ostatnio zmieniony przez Nathan White dnia Pią Gru 30, 2016 7:47 pm, w całości zmieniany 1 raz

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Gru 30, 2016 7:46 pm

- Właściwie to... - już miał powiedzieć, że nie zamierzał zabijać Nathana, a co najwyżej rzucić na niego jakąś klątwę czy poszczuć książką, ale po głębszym namyśle doszedł do wniosku, że w ciągu tego poranka był już na tyle bliski rzucenia się na kolegę z naprawdę złymi zamiarami, że lepiej jak się zamknie i skończy na nerwowym uśmiechu.
- Wiesz, w mojej dawnej szkole takie rzeczy nie miały miejsca. Nie mogłem spodziewać się takiej pobudki... nie jestem jasnowidzem. - tu już się wyszczerzył, zadowolony z, jego zdaniem, całkiem cwanego komentarza. A tak swoją drogą to chyba nie miał jeszcze do czynienia z magiem obdarzonym akurat tym darem. Zajęcia dotyczące wróżenia i przewidywania przyszłości nie były w Beauxbatons obowiązkowe, więc je sobie darował, chociaż podobno nauczała ich właśnie jakaś medium czy inny profesor z nadzwyczajną smykałką do tego typu spraw. Znajomych za wiele też nie miał... Właściwie to wszyscy byli trzymani w szkolnej zagrodzie i nie mieli za wiele pojęcia o magii, przynajmniej nie tej nauczanej w szkołach. Także teraz, gdy choć na moment temat zszedł z jego osoby, rudzielec przeszedł się po kolejnego fajka i zapaliwszy go oparł się o parapet, przyglądając Nathanowi. Cera Francuza powoli bladła, owiewana przez chłodne, wczesnojesienne powietrze i tylko te krzywe, psie zębiska jak na złość nie chciały wrócić do normy, psując wizerunek nieświadomego tego faktu chłopaka. Aż dziw jak szybko Thibault potrafił zapominać o tym co chwilę temu go tak gryzło.
- Mówiłeś, że masz wizje, co nie? Udało ci się kiedyś przewidzieć coś fajnego? Jak wynik meczu albo wypadek czy... zbrodnię? - końcówkę wypalił trochę bezmyślnie, ale mimo to nie poprawił się ani nic, tylko tym mocniej wbił spojrzenie zaintrygowanych jasnych ślepi w znajomego.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Pią Gru 30, 2016 7:49 pm

Taaa... We Francji też jest jakaś szkoła. Jak to się kurna nazywało...
Nathan się na moment wyłączył. To aż przykre, jak wielkim ignorantem on potrafił być. Na magicznych szkołach nie znał się kompletnie. Będąc małym dzieciakiem, przez jakiś czas w ogóle myślał, że Hogwart jest jedyną szkołą dla czarodziejów. Na szczęście z biegiem lat z tego wyrósł i uświadomił sobie, że świat jest przecież wielki i wszędzie występują na nim czarodzieje. Różne języki, kultury, tradycje itp. Niby przyjął to do wiadomości, ale jakoś nigdy nie zainteresował się, jak rozmieszczone są te szkoły, a tym bardziej, jak się nazywają. Wiedział coś tam orientacyjnie i pewnie nawet słyszał coś o nich, ale ni kija teraz nie pamiętał. Mógł się jedynie posiłkować stereotypami o Francuzach, które w wielu aspektach były tutaj trafne.
- Mhmm. Nie wątpię. - Zachichotał, a zaraz później zaśmiał się jeszcze głośniej. To było dobijające, ale on naprawdę potrafił śmiać się z takich sucharów. Może to też kwestia tego, że sam potrafił nimi czasem zarzucić. Niestety, był to śmiech przez łzy, bo dobijała go świadomość, jak głupio i żałośnie to brzmi.
- Problem w tym, że to już nie jest szkoła. Uniwerek rządzi się własnymi prawami i będzie cię ich trzeba jak najszybciej nauczyć - oświadczył nadal rozbawiony. Podświadomie zdążył już wziąć rudzielca pod swoje skrzydła i postanowić, że pomoże mu wejść do studenckiej społeczności. Jego chęć pomagania jak zwykle musiała dać o sobie znać. Szkoda tylko, że nieraz to, co uważał za dobre dla kogoś, niekonieczne takie właśnie było. Trudno, nie można mieć wszystkiego. Przynajmniej się starał, a to już coś.
- Wiesz, w Hogwarcie też nikt nie odwalał AŻ TAKICH akcji, jak tutaj. Serio, to miejsce jest jedyne w swoim rodzaju. - Znowu cicho zachichotał. On naprawdę kochał tę uczelnię. Wreszcie mógł się gdzieś poczuć normalny, ale nie w negatywnym sensie. Każdy był tutaj inny, a jednocześnie wszystkich coś łączyło - nutka szaleństwa. Tak, u większości była ona zdecydowanie wyczuwalna, więc nic dziwnego, że ktoś pokroju Nathana czuł się tu jak w domu. 
A może zostanę profesorem? Mogłoby być ciekawie. Uczyć nowe pokolenia odkrywców i badaczy. Tak, to naprawdę mogłoby być ciekawe! Może kiedyś spróbuję... aaa zobaczy się.
- Mm? - Z zamyślenia wyrwał go dopiero grad pytań ciekawskiego rudzielca. Nathan ponownie się do niego uśmiechnął. Zawsze chętnie odpowiadał na pytania. Również te, które dotyczyły jego osoby. Dzięki takiej paplaninie i wprowadzaniu zamieszania również w tę sferę swojego życia, ciężko było dostrzec, co może on ukrywać. Taktyka odwracania uwagi po prostu weszła mu już w krew. 
- A tak. Wizje... - Przeskoczył wzrokiem gdzieś w róg pokoju, by móc się lepiej skupić, a następnie rozsiadł się wygodnie na łóżku, bo w tym momencie mógł już zostać nie tylko przez wzgląd na swój upór, ale też dlatego, że czuł się tu wreszcie chciany.
- Ciężka sprawa. - Skrzywił się. - Widzę bardzo wiele rzeczy. Często przebłyski, które nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Coś jak wyrwane z kontekstu wspomnienia, tylko dotyczące rzeczy, które nie miały jeszcze miejsca. Przewidziałem tak pierwszą podróż do Hogwartu. Dzień przed wyjazdem zobaczyłem peron i odjazd z niego. Wszystko się zgadzało. Nawet dziewczynka, którą wtedy poznałem. Heh. Dais. Ta dziewczyna to już zupełnie inna historia. - Zaśmiał się. - W każdym razie, moje przebłyski parę razy uratowały nas przed niezłymi kłopotami. - Pokiwał głową z przekonaniem. Oczy jakby zaszły mu mgłą, gdy o tym wszystkim mówił. Kiedy tylko zaczynał opowiadać o swojej przeszłości, to przez jego głowę natychmiast zaczynały przelatywać mu te wszystkie ciągle żywe wspomnienia. Obrazy, dźwięki, uczucia... pełen pakiet. Może i było to nieco zniekształcone przez jego mózg i podkoloryzowane, ale za to pełne szczegółów.
- O czym to ja... - Zamrugał szybko i rozejrzał się dookoła, by rozeznać się w sytuacji. 
- Ach tak, istotne wizje. Nie, nie widziałem niczego, co miałoby znaczenie na większą skalę. Na Wróżbiarstwo też nigdy nie chodziłem, nad czym bardzo ubolewała moja nauczycielka. Wolałem zostawić to tak, jak jest. Tak jest znacznie ciekawiej. - Uśmiechnął się sam do siebie. Przez danie się ponieść wspomnieniom, znowu nie zwrócił uwagi na to, jak dużo zaczął gadać, i że Remi mógł się zgubić już jakoś na początku, a White nawet tego nie zauważył, bo był zbyt zajęty gadaniem dalej, 
- Raz próbowałem przewidzieć wyniki SUMów, ale nie skończyło się to najlepiej. Jestem zbyt chaotyczny na tak konkretne przewidywanie przyszłości. - Wzruszył ramionami. Nie wydawał się tym jakoś bardzo przejmować. Już dawno pogodził się ze swoją naturą i było mu z nią całkiem dobrze. 
Jeśli coś ci się nie podoba, to to zmień. Jeśli nie możesz tego zmienić, zaakceptuj to.

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Gru 30, 2016 7:50 pm

Ano właśnie - Veneficium nie było już szkołą ze sztywnymi zasadami do której trzeba było chodzić pod krawacik, a trzymanie dziewczyny za rękę uznawano za co najmniej niesmaczne. Nawet inauguracja była zupełnie inna, chociaż, ku pocieszeniu rudzielca, wystawianie sztuki przez starsze roczniki okazało się nie być tradycją związaną z rozpoczęciem roku jedynie we Francuskiej placówce. 
Chwila...
- Nauczyć? - Rem zamrugał i przekrzywił łeb, nie do końca rozumiejąc co Nathan mógł mieć przez to na myśli.
Ale że co... przyśle mi sową listę rzeczy zakazanych moralnie i takich, które są dziwne, ale na porządku dziennym? I może miałbym ją jeszcze zapamiętać? Ugh...
Rudzielec skrzywił się na tą myśl, przypominając sobie jakie miewał problemy z zapamiętaniem materiału, który go szczerze nie interesował. Tak jak miał we łbie cały podręcznik Newtona Artemisa Fido "Newt" Scamandera, a nawet część jego życiorysu, to wkuwanie historii magii z dziedzin niezwiązanych z magiczną fauną, czy wymowy bardziej skomplikowanych zaklęć, które obowiązkowo musiał umieć bezbłędnie rzucić każdy uczeń podchodzący do egzaminu końcowego, przychodziły mu już z ogromnym trudem i chyba tylko fartem i wieloma zarwanymi nocami zdążył przyswoić materiał, choć ten i tak wyleciał mu z głowy moment po zakończeniu nauki w Beauxbatons. Także, w ogromnym skrócie to ujmując, jeśli coś naprawdę szalenie nie wciągało rudego Francuza, to mogło być równie dobrze regulaminem BHP od którego zależy bezpieczeństwo jego oraz osób postronnych, a i tak wpadało mu jednym uchem i wylatywało drugim, nie zabawiając na tyle długo by chłopak to choćby odczuł. Idealnym tego przykładem była aktualna "rozmowa"; Nathan produkował się o wizjach, bo w końcu Thibault właśnie o nie go zapytał, ale Rem zdążył już przeskoczyć myślami na zupełnie inne 'fale', znudzić się, rekordowo szybko na dodatek, darem bruneta i zamiast go słuchać, wspominał kilka ostatnich lat nauki w ojczystym kraju. Dalej patrzył na Nathana, potakiwał mu niczym słuchacz idealny i wyglądał na szczerze wciągniętego jego słowami, jednak w rzeczywistości był to zwykły odruch, już nawet nie próba zamaskowania ignorancji, a coś co robił nieświadom i co wystarczało by lwia większość społeczeństwa dawała mu święty spokój... lub błędnie uznawała, że wszystko zrozumiał i puszczała wolno te nieogarnięte, żyjące we własnym świecie cielę.
Tak naprawdę to dopiero cisza jaka nastąpiła po wywodzie kolegi poruszyła umysł Francuza alarmując go, że teraz jego kolej powiedzieć coś odkrywczego. Najlepsze na co było stać Remiego w tej sytuacji było;
- ...aha. Czyli to nie jest żaden "spider sense", który w porę ostrzegłby cię przed zagrożeniem? Trochę lipa... 
Chociaż nie taka jak to co mam j...
Wzdrygnął się nim zdążył dokończyć myśl. świadomość, że ktoś poza nim wie, nawet jeśli obiecał się nie wygadać, wywoływała u niego nawracający niepokój. Aż przypomniało mu się stare powiedzenie;
Już zawsze będzie moim przyjacielem, bo wie za dużo.
Miodowe oczy jakby trzeźwiej zaczęły przypatrywać się brunetowi. Oto on, Nathan... Jakiśtam. Jego nowy przyjaciel. Pierwszy przyjaciel... no, nie licząc tych nieludzkich. I to na dobre oraz na złe. Alleluja...
- To... co będziesz teraz robił? - zapytał nieśmiało, szczerze nie mając pojęcia co się robi z przyjaciółmi (ani że warto uświadomić ich o awansie w osobistej hierarchii). Po dogaszeniu papierosa, którego 90% zmarnowało się podczas zawiechy jaką dopiero co złapał, i zgarniając z podłogi parę spodni by nie latać już dłużej w samych bokserkach, młody podszedł do siedzącego na łóżku kumpla i schował ręce w kieszenie, widocznie czegoś oczekując.

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Nathan White Pią Gru 30, 2016 7:50 pm

Czy Nathan zmartwił się, gdy wreszcie dostrzegł mentalne wyłączenie się Remiego? W żadnym razie. Takie sytuacje też mu się zdarzały. Skłoniło go to jedynie do przemyślenia swojego zachowania sprzed chwili i uświadomiło mu, że znowu zaczął się rozgadywać. 
Upss...
Tym razem nie przepraszał już za to Francuza, a całe zajście skwitował jedynie parsknięciem śmiechem. 
- Tak, mam częste wizje i bywają one przydatne, ale nie wszczyna mi się w głowie alarm przed każdym niespodziewanym wydarzeniem. - To zaskakujące, ale rudzielec mimo zignorowania większości tego, co powiedział do niego Nate, naprawdę trafnie to podsumował. Czyli jednak coś do niego dotarło. Może nie miał w głowie dokładnego obrazu sytuacji, ale wyglądało na to, że jest już lepiej niż gorzej, a to zawsze coś. 
Na razie wystarczy. Nie jestem wykładowcą.
Cóż, na razie ich relacje przedstawiały się następująco:
Wyglądało na to, że się jednak polubili. 
Remi wiedział, że Nathan wie o jego przypadłości i to ich ze sobą niejako połączyło. 
Nate czuł się odpowiedzialny za młodszego, choć nie miał ku temu żadnego sensownego powodu, nie licząc tego, że Remi wyglądał na osobę, która pomocy potrzebuje.
Obaj bujali w obłokach i nie specjalnie rozumieli tok rozumowania drugiego. 
To już był całkiem niezły początek. Ich relacja miała nawet szanse się rozwinąć. Ba, były na to naprawdę duże szanse zważywszy na fakt, że Nathan wziął na siebie obowiązek zaopiekowania się kolegą, a Remi z marszu uznał go za swojego obowiązkowego przyjaciela... o czym Nate na razie nie wiedział, ale zapewne za niedługo to do niego dotrze albo przynajmniej zacznie rozważać takie wyjaśnienie zachowania Francuza. 
- Hmm. Myślę, że śniadanie byłoby dobrym pomysłem. - Pokiwał głową zgadzając się ze swoim stwierdzeniem. Skoro i tak zawalił już wykład, to nie było się po co spieszyć, a śniadanie to ponoć najważniejszy posiłek dnia i wypadałoby je zjeść. 
Stołówka powinna być jeszcze otwarta, prawda? Hmm. Biorąc pod uwagę pozycję słońca, obecną porę roku i subiektywne odczucia, można przyjąć, że jest między... cholera. Z resztą, nie ważne w jakich godzinach wydają jedzenie. Ważne żeby dawali je wtedy, gdy tam dotrzemy.
Fakt, że Remi może chcieć się tam wybrać razem z nim był całkiem prawdopodobny, jeśli wzięło się pod uwagę jego obecne położenie. To naprawdę wyglądało, jakby zebrał się właśnie do drogi i jedynie czekał aż jego towarzysz wyznaczy kierunek i ruszy się wreszcie z miejsca.

Nathan White

Nathan White

Nathan White
Cytat : Ten dzień był tak sza­lony, że jeszcze jed­no wa­riac­two miałoby na­wet sens.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_mtjr5b95l31shkeggo1_500

Ranga : Siewca Chaosu

Punkty doświadczenia : 84

Punkty Życia : 100

Wiek : 21

Krew : mieszana

Narodowość : Brytyjczyk

Pieniądze : 58 G 2 S

Wydział Magii Eksperymentalnej i Katedra Magicznego Sportu

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Remi Thibault Pią Gru 30, 2016 7:50 pm

Śniadanie? Jakby na zawołanie chude cielsko Rema wydało z siebie odgłos jednoznacznie wskazujący na to, że ściśnięty, regularnie zagładzany żołądek rudzielca zgadza się z propozycją Nathana. Nawet Maui zerknął w stronę Francuza jak na ostatniego idiotę, gdyż z kociego punktu widzenia tylko skończony kretyn odmawiałby sobie karmy mając do niej nielimitowany dostęp.
- Taa. - uśmiechnął się lekko, zupełnie niezażenowany, lecz dalej nie drgnął z miejsca, czekając aż przyjaciel pierwszy zbierze się do wyjścia. W końcu nie miał pewności, gdzie jest stołówka ani czy Nate właśnie do niej zamierza się przenieść. Może jada zawsze na mieście? A może ma jakieś jedzenie w swoim (tym właściwym) pokoju? A MOŻE MUSI JE DOPIERO UPOLOWAĆ?
Nie, chwila, to już byłaby przesada. Jasne, dotąd chodzenie na wspólne polowania z przyjaciółmi nie było dla Remiego niczym niezwykłym. Może i nie mógł im w tym pomóc, ale obserwowanie jak drapieżnik wyszukuje ofiary, zaczaja się na nią, aż wreszcie atakuje, choć okrutne, było naprawdę fascynującym doświadczeniem. Walka o przetrwanie była nieodzowną częścią życia wielu ze stworzeń jakimi Thibault miał okazję się zżyć i zajmować, a w ramach zacieśniania więzi zdarzało mu się iść z nimi na łono natury, gdzie po cichu dopingował przyjaciół, dokarmiając ich, jeśli nie wszystko poszło po myśli łowcy. Tak samo wypasał te niemięsożerne, aż wreszcie na koniec i sobie pozwalał czasem wrzucić coś do żołądka. Także coś tak, zdawałoby się, błahego jak śniadanie mogło zaprowadzić dwóch znajomych w naprawdę wiele przeróżnych miejsc. Nie wiedząc, które z nich wybierze Nathan, Rem cierpliwie czekał na jakiś ruch bruneta, gotów w każdej chwili podążyć jego śladem. Mogło to być w jakimś stopniu niepokojące... no, ale Brytyjczyk sam stwierdził, że Veneficium to wylęgarnia najdziwniejszych indywiduów. Skoro wparowanie komuś nocą do pokoju zaliczał do zjawisk mieszczących się w normie, tym bardziej nie powinien kwestionować specyficznego podejścia nie-metamorfomaga. Zwłaszcza, że, jak się miało dopiero okazać, czekało ich bardzo dużo wspólnie spędzanego czasu.




Dodano 4 PD

Remi Thibault

Remi Thibault

Remi Thibault
Cytat : I don't care about what all the others say, but I guess there are some things that will just never go away.

Gif : POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Tumblr_inline_msuhs9wDHf1qz4rgp

Ranga : "Ten Pajac"

Punkty doświadczenia : 79

Punkty Życia : 100

Wiek : 18 lat

Krew : Półkrwi

Narodowość : Francuz

Pieniądze : 0 G 0 S 0 K

Wydział Nauk Biomagicznych i Środowiskowych

Powrót do góry Go down

POKÓJ JAK POKÓJ - Page 2 Empty Re: POKÓJ JAK POKÓJ

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content



Powrót do góry Go down

Strona 2 z 16 Previous  1, 2, 3 ... 9 ... 16  Next

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry

- Similar topics

 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach