WCHODZISZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

by **Veneficium** Nie Paź 16, 2016 11:07 pm

Pokój wydaje się być trochę większy od standardowego, choć wciąż daleko mu do miejsca w apartamentowcu.
Pozornie w pokoju znajdują się tylko dwa łóżka. Jedno dwuosobowe i jedno zwyczajne. Dopiero po chwili można się zorientować, że to większe powstało z sunięcia dwóch mniejszych i połączenia ich jakimś zaklęciem transmutacyjnym. Wszystkie ramy łóżek są ukształtowane z ciemnych metalowych rurek. Na każde posłanie przypadają trzy różnej wielkości poduszki odpowiednio w kolorach białym, czarnym i popielatym.
Cały wystrój pomieszczenia jest zachowany w ciemnych barwach. Trzy szare ściany z jedną pomalowaną na czarno, trzy wysokie, choć wąskie okna, które w każdej chwili można zakryć czerwonymi zasłonami oraz jasnoszara podłoga. Do ścian jest przytwierdzone kilka prostych metalowych lamp, które zaświecają się po zwykłym machnięciu na nie różdżką.
W pokoju znajdują się trzy szafy, z których każda ma inny kształt, choć jest podobnej pojemności. Tyle samo jest też kufrów, które wydają się być rozwalone w losowych miejscach, jednak całkiem nieźle komponują się z całą resztą. Pod czarną ścianą znajduje się jeszcze mały stolik z dwoma krzesłami, bo trzecie przeniesiono w okolice największego z łóżek, a poza wymienionymi już rzeczami, w różnych miejscach rozmieszczono jeszcze półki z białego drewna czy czegoś tam innego. Ciężko ustalić.
Co ciekawe, zawsze panuje tutaj chłodna temperatura, niezależnie od pory roku i pogody za oknem.

Samantha zajmuje połączone, najbardziej odsunięte od drzwi łóżko.